ONZ oskarża Kim Dzong Una o zbrodnie przeciwko ludzkości

Artykuł
Kim Dzong Un
Flickr/Zennie Abraham/CC BY-ND 2.0

Specjalna komisja ONZ opublikowała raport poświęcony łamaniu praw człowieka w Korei Północnej. Autorzy dokumentu sugerują, że najwyższe władze w Pjongjangu powinny odpowiedzieć za swe czyny przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym (MTK).

Prace nad liczącym 372 strony raportem trwały rok. Zawarto w nim zeznania osób, którym udało się uciec z komunistycznego państwa, a które następnie przesłuchano na terenie Japonii, Korei Południowej, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Z treści dokumentu wynika, że odpowiedzialność za liczne zbrodnie przeciwko ludzkości i przypadki łamania praw człowieka ponosi bezpośrednio przywódca państwa Kim Dzong Un oraz jego najbliższe otoczenie, które szacuje się na setki osób.

W Korei Północnej dochodzi do systematycznych i rozprzestrzeniających się przypadków łamania praw człowieka, których dokonują instytucje państwowe i przedstawiciele władz. Zdaniem (oenzetowskiej) komisji wiele z tych działań nosi znamiona zbrodni przeciwko ludzkości - podkreślają eksperci ONZ sugerując, że najwyższe władze w Pjongjangu powinny stanąć przed MTK.

Z zebranych przez komisję relacji świadków wynika m.in., że w północnokoreańskich aresztach na porządku dziennym są publiczne egzekucje, tortury i głodzenie osadzonych, a za najdrobniejsze wykroczenia grożą drakońskie kary.

Podejrzani o polityczne odstępstwa mogą być przesłuchani i pozbawieni wolności na okres od kilku dni do pół roku, a nawet dłużej (...) Nieodłącznym elementem śledztwa są tortury (...) Ludzie umierają z powodu tortur, głodu, rozwoju nieleczonych chorób i fatalnych warunków przetrzymywania - informuje w raporcie ONZ.

ONZ zwraca też uwagę na rozbudowany system obozów pracy, w których także dochodzi do rażących przypadków łamania praw człowieka. Z treści dokumentu wynika, że brak na ich temat szczegółowych informacji, jednak samo ich działanie służy władzom w Pjongjangu do zastraszania społeczeństwa i wymuszania posłuszeństwa.

Jeżeli zatrzymany za przestępstwa polityczne nie zostanie zamordowany w trakcie przesłuchania (w areszcie) trafi do jednego z więziennych obozów (pracy), które oficjalnie nie istnieją. Większość z ofiar jest przetrzymywana do końca życia i nie ma szans na opuszczenie obozu - pisze oenzetowska komisja.

Z informacji ONZ wynika, że na terenie Korei Północnej mogą funkcjonować cztery takie obozy. Jednak liczba ta może okazać się większa, szczególnie, że w przeszłości funkcjonowało 12 takich ośrodków. Szacuje się, że przebywa w nich od 80 tysięcy do 100 tysięcy osób. Z innych informacji wynika, że przetrzymywanych może być nawet 130 tysięcy osób.

ONZ oskarża także najwyższe władze Korei Północnej o instrumentalne wykorzystywanie klęski głodu do zastraszania i kontrolowania społeczeństwa. Państwo wykorzystuje dystrybucję żywności do kontrolowania ludzi. Posługuje się także głodem do wymuszania posłuszeństwa i karania więźniów. Doprowadziło to do śmierci wielu osób - podkreśla ONZ i zwraca uwagę, że środki, które powinny być przeznaczone na dożywienie społeczeństwa są przeznaczane na inwestycje militarne i program nuklearny.

Podsumowując oenzetowska komisja zaznacza, że na tle głodującego społeczeństwa funkcjonuje elita rządząca, która żyje w coraz większym luksusie. Środki państwowe są przeznaczane na drogie alkohole czy sprzęt elektroniczny, zarejestrowano też próby ściągnięcia do kraju wysokiej klasy samochodów.

Jeszcze przed publikacją raportu zareagowały w poniedziałek władze Korei Północnej, które w oświadczeniu "kategorycznie i całkowicie" odrzuciły wnioski dokumentu.

Specjalna komisja ONZ to pierwsza w historii międzynarodowa grupa ekspertów zajmująca się kwestią praw człowieka w Korei Płn. Występując we wrześniu przed Radą Praw Człowieka, szef komisji Michael Kirby zapowiadał, że postara się ustalić, którzy przedstawiciele władz północnokoreańskich i które instytucje państwowe ponoszą odpowiedzialność za udokumentowane zbrodnie.

 

Źródło: pap

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy