„Ojczyzna jest to wielki zbiorowy Obowiązek”, czyli...

Artykuł

W ostatnich kilkunastu dniach dokonało się w naszym kraju radykalne zaostrzenie sytuacji politycznej. Blokowane jest normalne funkcjonowanie wybranego w demokratycznych wyborach Sejmu. Nastąpiło spotęgowanie agresji i nienawiści wobec ekipy rządzącej i jej przedstawicieli. Niektóre media, dziennikarze i publicyści straszą społeczeństwo polskim majdanem. A wielu polityków opozycji mówi wprost, że celem tych akcji jest obalenie obecnie rządzącego układu. W tej sytuacji nie wolno milczeć - pisze filozof Jan Galarowicz w "Gazecie Polskiej Codziennie".


Polska jest naszym wspólnym dobrem. Nie jest natomiast własnością żadnej grupy ani żadnej partii. Nowe państwo, które budujemy od 1989 r., jest ciągle jeszcze słabe i wymaga dalszej budowy, naprawy i doskonalenia. Destabilizowanie i anarchizowanie tego kruchego organizmu politycznego jest szkodliwe i wymierzone w obywateli.

Rzeczą normalną są spory: kulturowy spór między konserwatyzmem a liberalizmem oraz polityczny spór o sposób wyzwalania się z pozostałości po komunizmie i budowanie nowej Polski. Nie do zaakceptowania jest natomiast podział mieszkańców na dwie klasy: „panów” czy „szlachtę”, która ma prawo rządzić Polską, i lud, który nie jest do tego zdolny.

Należy przypomnieć z całą mocą, że obecne władze zostały wybrane w demokratycznych wyborach. Ich odwołanie może się dokonać tylko na drodze demokratycznej, a nie poprzez destabilizację i anarchizację życia społeczno-politycznego, wypowiadanie posłuszeństwa władzom oraz pochwalanie tego. Nie można bronić demokracji, nie uznając werdyktu wyborów. Politycy i wyborcy, którzy przegrali wybory, mają obywatelski obowiązek zaakceptowania tej decyzji. Nie jest to łatwe w sytuacji, gdy od 1989 r. rządziła w różnych konfiguracjach – z krótkimi przerwami – jedna, liberalno-postkomunistyczna formacja, a wspierały ją zaprzyjaźnione z nią media.

Rządzący powinni pamiętać, że istnieje rzesza obywateli, którzy w ostatnich wyborach głosowali na partie opozycyjne lub w ogóle nie oddali głosu. Nie wolno ignorować ich wizji rozwoju i oczekiwań. Wprowadzając reformy, rządzący nie mogą zapominać, że działają w konkretnej sytuacji społecznej, określonej przez konflikty interesów, nastroje itp. Istnieje powiedzenie, że nie wystarczy mieć rację, trzeba umieć mieć rację. Rządzenie wymaga kompetencji, inteligencji oraz przewidywania skutków słów, decyzji i zachowań. Popełniane błędy należy szybko i sprawnie eliminować. Niestety każda władza: lewicowa, liberalna, ale także prawicowa – demoralizuje.

Podstawowym obowiązkiem opozycji jest uznanie werdyktu wyborczego i danie szansy zwycięzcom. Brak zdolności do tego rodzi frustrację i prowadzi do nienawiści, pogardy i agresji. Mądra opozycja pomaga wprowadzać w życie rozwiązania, które służą dobru ojczyzny. Opozycja ma oczywiście prawo do krytycznej oceny rządzących, sprawowania przez nich władzy, demonstracji itp. Nie ma jednak prawa do destabilizowania, anarchizowania oraz bojkotowania państwa. Bycie „totalną opozycją” jest wprawdzie w systemie demokratycznym dopuszczalne, jest jednak destrukcyjne dla państwa, jego obywateli oraz samej opozycji. Mądra opozycja proponuje własny, konkurencyjny program rozwoju kraju i stara się do niego przekonać obywateli. W ten sposób ma szansę uczciwie wygrać kolejne wybory.

Żyjemy w cywilizacji medialnej. Media odgrywają również bardzo ważną rolę w debatach i sporach politycznych. Powinny kierować się prawdą, godnością i wolnością. Ich podstawowym zadaniem jest rzetelne informowanie o faktach. Dzięki organizowaniu debat, w których biorą udział osoby o różnych poglądach, przyczyniają się do łagodzenia sporów i konfliktów oraz umożliwiają obywatelom wyrobienie własnej oceny wydarzeń. Podobnie jak wszyscy obywatele kraju, również pracownicy mediów mają prawo do własnych poglądów politycznych. Jednak zdradzają swoje powołanie wówczas, gdy stają się funkcjonariuszami partyjnymi, kiedy przekształcają swoją pracę w propagandę, manipulację, granie nastrojami itp.

Znane są słynne słowa Norwida: „Ojczyzna jest to wielki-zbiorowy-Obowiązek”. Dla naszej ojczyzny wielu naszych rodaków oddało życie. Niechaj w tych dniach każdy z nas zada sobie pytanie: Jak najlepiej i najmądrzej mogę i powinienem służyć swojej ojczyźnie?

Jan Galarowicz (ur. 1949 r.), dr filozofii. Krakowski filozof i nauczyciel akademicki. Znawca antropologiczno-etycznej myśli Romana Ingardena, Karola Wojtyły i Józefa Tischnera. 

Źródło: GPC

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy