Ojciec Benedykt Pączka: Czujemy się niebezpiecznie, prosimy o ochronę wojska

Artykuł
Telewizja Republika

W Telewizji Republika łączono się z ojcem Benedyktem Pączką, kapucynem, który przebywa w Republice Środkowej Afryki wraz z innymi polskimi misjonarzami, pełniąc tam posługę. W tym rejonie panuje obecnie bardzo niebezpieczna sytuacja. – My jesteśmy gwarantem zapewnienia bezpieczeństwa w tym regionie i zostajemy – mówił ksiądz.

Ksiądz potwierdził, że dzisiejsza noc minęła w spokojnej atmosferze – Jesteśmy juz zmęczeni całą tą sytuacją – mówił o. Pączka.  Wspominał również, że podczas misji księża nie mają zbyt wiele czasu na sen, ponieważ muszą nieustannie czuwać, czy nie zagraża im niebezpieczeństwo, szczególnie w nocy.

Normalne życie jest tutaj w zawieszeniu, nie można pracować, nie działa szkoła (...), miasto jest praktycznie puste – opowiadał o. Pączka. – Czekamy na dalszy rozwój wydarzeń – dodał.

Ojciec Benedykt Pączka powiedział również, że wydaje mu się, iż już ostatnie oddziały muzułmańskich ochotników, które przybyły do Republiki Środkowej Republiki m.in. z Czadu zdążyły powrócić do swojego kraju.  – Nie mamy jednak żadnych danych odnośnie tych, którzy opuszczają Republikę Środkowej Afryki, wiemy ,że oddziałów Seleki  było ok 25 tys., więc potrzeba trochę czasu – powiedzał.

Czujemy się niebezpiecznie, nie mamy jakiejkolwiek ochrony wojska – mówił również ksiądz.  – Pierwszy apel (o wsparcie wojska) wydaliśmy dwa tygodnie i dwa dni temu.  Apel o bardzo niebezpiecznej sytuacji, jaką przeżyliśmy na misji. Do tej pory nikogo tutaj nie było – dodał. –

Mieliśmy tak naprawdę jedną propozycję – ewekuacja – stwierdził ojciec Pączka. – To nie wchodzi w rachubę. Nasze życie jest ważne, ale życie ludzi, którzy mieszkają z nami jest tak samo ważne. Oni są bardziej narażeni na niebezpieczeństwo, na śmierć, na grabieże, na palenie domów, na gwałty – mówił.

My jesteśmy gwarantem zapewnienia bezpieczeństwa w tym regionie i zostajemy – dodał ksiądz.

Prosimy, żeby ktokolwiek do nas przyjechał, żeby ludzie mogli zobaczyć wojsko, samochody wojskowe, to wprowadzi duży pokój do tego miasta – apelował ojciec Pączka.

Wspominał również o tym, że ludzie z miasteczka nieustannie ukrywają się w buszu i na okolicznych polach. – Niektóre rodziny śpią od trzech miesięcy w polu – mówił ksiądz. 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy