Minister Mariusz Błaszczak oraz komendant główny policji, nadinspektor Jarosław Szymczyk, powołali i skierowali do Wrocławia specjalny zespół kontrolny. To reakcja na nowe ustalenia ws. śmierci Igora S., z których wynika, że mężczyzna był kilkukrotnie rażony paralizatorem przez policjanta, pomimo tego, że był zakuty w kajdanki.
Igor S. został zatrzymany 15 maja 2016 roku, około godziny 6:00 na wrocławskim rynku. Funkcjonariusze zauważyli, że mężczyzna rysopisem przypomina osobę poszukiwaną, w związku z oszustwem. Zdaniem funkcjonariuszy 25-latek miał być agresywny i nie chciał podać swoich danych osobowych.
Mimo że na komisariacie jest monitoring... nie ma żadnego nagrania z czasu, kiedy przebywał tam Igor S. Wszyscy policjanci, którzy uczestniczyli w zajściu, wciąż pracują na tej komendzie, a w Prokuraturze Okręgowa w Poznaniu już od roku toczy się śledztwo w tej sprawie. Nikt nie usłyszał jeszcze zarzutów.
Natychmiast po ujawnieniu nagrania z rażenia paralizatorem, szef MSWiA oraz komendant główny policji powołali specjalny zespół kontrolny, w skład którego weszli "doświadczeni oficerowie Biura Kontroli i Biura Spraw Wewnętrznych" policji.
"Zadaniem kontrolujących będzie m. in. dokładna analiza akt czynności wyjaśniających i dyscyplinarnych prowadzonych wobec funkcjonariuszy mających związek z opisywanym zdarzeniem, a w szczególności sprawdzenie, czy czynności te prowadzone były rzetelnie i zgodnie z zasadami procesowymi. Szczególnie zweryfikowana zostanie decyzja przełożonych o przywróceniu zawieszonego funkcjonariusza do służby" – informują.
Źródło: polsatnews.pl, telewizjarepublika.pl