Nowe fakty ws. ratowania górników w kopalni

Artykuł

Prezes JSW Daniel Ozon: ratownicy idący jedną z dwóch dróg i budujący lutniociąg doprowadzający powietrze są ok. 30 metrów od przygniecionego górnika; powinni dotrzeć do niego w ciągu 1,5 godziny.

Prezes JSW: nadal nie ma kontaktu z pozostałymi czterema poszukiwanymi górnikami.

W chwili wstrząsu, w sobotę około 11. przed południem, w kopalni pracowało 250 osób, z czego w rejonie bezpośredniego zagrożenia 900 m pod ziemią - 11. Czterem z nich udało się uciec, siedmiu zostało pod ziemią. Po kilku godzinach ratownicy odnaleźli dwóch z nich - są w szpitalu z niegroźnymi dla życia urazami. Wieczorem natrafiono na kolejnego górnika - przygniecionego i bez oznak życia. Z czterema kolejnymi nie było kontaktu.

Prezes Wyższego Urzędu Górniczego Adam Mirek zapowiedział powołanie komisji, która ma wyjaśnić przyczyny i okoliczności wypadku. Jak podała JSW, "przyczyną tąpnięcia był wstrząs samoistny spowodowany warunkami naturalnymi". Był to najsilniejszy wstrząs w historii kopalni Zofiówka - w popularnej skali Richtera jego siłę ocenia się na ponad 3,4 stopnia.

 

 

Źródło: Centrum Prasowe PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy