No i proszę! Nawet Financial Times pod wrażeniem polskiej gospodarki

Zbigniew Kuźmiuk 25-06-2017, 09:00
Artykuł

Financial Times w ciągu kilku ostatnich dni opublikował aż 2 artykuły, w których eksperci bardzo pozytywnie wyrażają się zarówno o stanie i perspektywach polskiej gospodarki, ale także o stanie finansów publicznych.

 

Zdaniem ekspertów gazety „ustępuje niepewność polityczna, a do tego polska gospodarka jest jedną z najszybciej rosnących spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej, sprzyja temu stosunkowo tania polska waluta oraz wysoki popyt w strefie euro, co umożliwia wzrost polskiego eksportu”.

Rzeczywiście według danych Eurostatu wzrost PKB w Polsce w kwartale 2017 roku wyniósł 4,2%, trochę wyższy był tylko wzrost PKB w Rumunii i Estonii i wyniósł 4,4% ale w związku z tym, że ten kraje mają jednak mniejsze gospodarki, to właśnie nasz kraj należy uznać za lidera pod tym względem.

Na tle Polski bardzo „blado” wygląda wzrost gospodarczy w dużych krajach strefy euro, we Francji to zaledwie 1,4%, we Włoszech 2,1%, w Niemczech 2,9%, w Hiszpanii 3%, a w ogarniętej od 7 lat kryzysem Grecji po raz kolejny mieliśmy spadek PKB wynoszący 0,3%.

2. Równie interesujący był wywiad wiceministra finansów Piotra Nowaka w Financial Times, który mówiąc o stanie polskich finansów publicznych informuje, że w III kwartale tego roku polski rząd sprzeda obligacje za 10 mld zł, podczas gdy w analogicznym okresie roku ubiegłego ta sprzedaż wyniosła aż 28 mld zł.

W tym samym okresie polski rząd musi wykupić obligacje dolarowe jeszcze z 1997 roku na kwotę 100 mln USD, dwuletnie obligacje z 2015 roku na kwotę 10,1 mld zł i bony skarbowe na kwotę blisko 6 mld zł.

Sumarycznie, więc wydatki na wykup polskich papierów skarbowych w tym okresie wyniosą ponad 16 mld zł, pożyczy 10 mld zł, co oznacza, że dług skarbu państwa zmniejszy się w III kwartale o ponad 6 mld zł.

3. Rzeczywiście dochody budżetowe w tym roku wyraźnie pozytywnie odbiegają o tych z roku ubiegłego, a nawet od tych zaplanowanych na ten rok, mimo tego, że plany te wydawały się bardzo wyśrubowane.

Dość przypomnieć, że wpływy z podatku VAT zaplanowano na 2017 rok na poziomie o blisko 11% większym niż w roku 2016, a na podstawie analizy wpływów z tego podatku za pierwsze 5 miesięcy tego roku wynika, że będą one wyższe aż o 18%.

Przypomnijmy, że dochody za 5 miesięcy tego roku z podatku VAT były wyższe aż o 30% tj. o 15,9mld zł, dochody z podatku akcyzowego i podatku od gier były wyższe, o 3,9 % czyli o ok. 1 mld zł, z podatku PIT były wyższe o 7,4 % tj. o około 1,4 mld zł, wreszcie z podatku CIT o 14,3 % tj. o około 1,9 mld zł.

Z kolei dochody z podatku od instytucji finansowych, (czyli tzw. podatku bankowego) wyniosły w okresie styczeń-maj 1,8 mld zł, co oznacza, że jeżeli utrzymana zostanie ta dynamika całoroczne dochody powinny przekroczyć 4 mld zł i będą wyraźnie wyższe od tych zaplanowanych w budżecie z tego tytułu (3,9 mld zł).

A więc dochody z 4 podstawowych podatków (VAT, akcyza, PIT i CIT), były wyższe aż o 20,2 mld zł za 5 miesięcy tego roku w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego, a razem z tzw. podatkiem bankowym, (który w poprzednim roku jeszcze nie obowiązywał w okresie styczeń-luty), aż o 22 mld zł o tych z roku poprzedniego.

To właśnie, dlatego, że ze sfery realnej zarówno gospodarki jak i finansów publicznych płyną bardzo dobre dane, światowe branżowe media ekonomiczne publikują o Polsce pozytywne artykuły.

Źródło:

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy