"Niedorzeczna sytuacja we Wschowie – radna ma zarzuty za handel narkotykami, była nawet w areszcie, ale po wyjściu na wolność nadal aktywnie działa podczas sesji. Zrzeknie się mandatu? – Dopóki nie ma wyroku, nie ma o czym rozmawiać – powiedziała Maria S. "Gazecie Polskiej Codziennie", gdy dziennik zapytał ją o ten skandal.
Afera wybuchła w marcu 2016 r. – wtedy policjanci ze Wschowy (Lubuskie) zatrzymali kilku handlarzy narkotyków. Wpadła także 32-letnia kobieta – Maria S., miejscowa radna, należąca do ugrupowania rządzącego miasteczkiem. Śledztwo początkowo prowadzono we Wschowie, ale przejęła je prokuratura w Nowej Soli. Trwa ono także obecnie.
– Podejrzana Maria S. ma przedstawione zarzuty: posiadania środków odurzających, wprowadzenia do obrotu znacznej ilości środków odurzających oraz zarzut udzielania środków odurzających – poinformował „Gazetę Polską Codziennie” Zbigniew Fąfera, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Maria S. była tymczasowo aresztowana, ale sąd uchylił ten środek zapobiegawczy i kobieta mogła wyjść na wolność. Niemal od razu zaczęła działać jako... radna. – I to bardzo aktywnie. Żadnej refleksji, przeprosin za spowodowanie niezręcznej sytuacji – przyznaje „Codziennej” przewodnicząca rady Hanna Knaflewska-Walkowiak, która nie ukrywa oburzenia. – Nic jednak nie możemy zrobić bez prawomocnego wyroku. Próbowałam się czegoś dowiedzieć w prokuraturze, ale bezskutecznie – dodaje.
Maria S. mogłaby zrezygnować z mandatu. Czy ten temat w ogóle się pojawił? – Wcale. Ona nawet nie uznała za stosowne jakkolwiek wytłumaczyć się przed radnymi. Buta i arogancja – podkreśla Knaflewska-Walkowiak.
Co ciekawe, Maria S. jest także członkiem komisji rewizyjnej, czyli mającej stać na straży przestrzegania procedur i prawa.
Cały artykuł pt. "Z aresztu wyszła, radną pozostała" znajdą Państwo w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: "Gazeta Polska Codziennie", telewizjarepublika.pl