Nie żyje Prince. Legendarny muzyk zmarł w wieku 57 lat

Artykuł
Prince, 1990
jimieye from flickr.com/CC BY 2.0

Informację o śmierci muzyka jako pierwszy podał portal TMZ. Prince zmarł w wieku 57 lat w swojej posiadłości Paisley Park w Chanhassen w Minnesocie. Informacja została potwierdzona przez rzecznika prasowego artysty.

Wstępnie agencja Reuters podawała, że w domu artysty zmarła jedna osoba, ale jej tożsamość nie była ujawniana. Po południu informacja o śmierci muzyka została oficjalnie potwierdzona przez jego rzecznika prasowego.

Wokalista i gitarzysta zmarł w wieku 57 lat. Na razie nie podano informacji na temat przyczyn śmierci, ale wiadomo, że w ubiegłym tygodniu podczas podróży z Atlanty, samolot z muzykiem na pokładzie awaryjnie lądował z powodu złego stanu zdrowia artysty. Wtedy rzecznik prasowy poinformował, że muzyk zachorował  na grypę.

Prince Rogers Nelson, bo tak brzmi pełne nazwisko artysty, urodził się 7 czerwca 1958 roku w Minneapolis w Minnesocie. Jego ojciec, John Nelson, był muzykiem jezzowym i to właśnie on zaszczepił w artyście miłość do muzyki. Mimo ojca-jazzmana, Prince był samoukiem – sam opanował grę na pianinie, perkusji oraz gitarze. Występował na scenie od czternastego roku życia, jego kariera na dobre rozpoczęła się pod koniec lat 70. XX wieku, gdy zaczął współpracę z wytwórnią Warner Bros.

Podobnie jak zmarły w styczniu David Bowie, miał wielki wpływ na muzykę rozrywkową – był odważnym innowatorem, nie bał się łączyć gatunków tj. jazz, disco, pop czy funk. Prince jest laureatem aż siedmiu nagród Grammy, jest również jednym z najlepiej „sprzedających się” muzyków – w sumie jego płyty rozeszły się w liczbie ponad 100 milionów egzemplarzy.  

Źródło: Twitter@TMZ, BBC New, Sky News, Reuters

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy