Nawałnice wyrządziły wiele szkód. Straż pożarna interweniowała ponad 6 tysięcy razy

Artykuł
twitter.com/TwarogMarcin

- Jedna osoba nie żyje, a 14 zostało rannych. Cały wczorajszy dzień i dzisiejsza noc to ponad 5,8 tysięcy interwencji straży pożarnej w całej Polsce związanych z usuwaniem skutków nawałnic - powiedział dla TVN rzecznik Państwowej Straży Pożarnej, Paweł Frątczak.

W wyniku nawałnicy, która przeszła nad województwem lubuskim, zginęła jedna osoba. W miejscowości Sława drzewo przewróciło się na samochód śmiertelnie raniąc kobietę. Prawdopodobnie z powodu nawałnicy utonął też mężczyzna w jeziorze Powidzkim w województwie wielkopolskim.

Potężne burze przeszły przez terytorium niemal całego kraju. Po upalnym poranku i popołudniu, wieczorem w wielu województwach zaczęły się wyładowania atmosferyczne. Usuwanie skutków nawałnic może potrwać wiele dni.

Zalane drogi i powalone drzewa skutecznie utrudniły ruch samochodowy. Tak było m.in. na krajowej 7, gdzie kierowcy stali w gigantycznych korkach. Także wiele pociągów miało opóźnienia rzędu 100-150 min. Tory blokowały bowiem zwalone gałęzie drzew.

Specjalne spotkanie rządowe dotyczące skutków nawałnic

Na konferencji prasowej z udziałem Ewy Kopacz, przedstawiciele służb zapewnili, że sytuacja jest powoli opanowywana. Skala zniszczeń jest jednak bardzo duża – Lokalnie największe straty występują w miejscowości Zawały koło Torunia. Ogólnie uszkodzonych zostało 61 budynków i zerwanych blisko 500 dachów – powiedział zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, Gustaw Mikołajczyk.

 

 

W Koszkowie koło Gostynia ranne zostały trzy osoby, w tym dwoje dzieci. Drzewo przewróciło się na samochód, a poszkodowanych zabrało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. W Kołaczkowie, koło Wrześni, ranny został natomiast strażak, którego w głowę uderzył spadający z drzewa konar.

Tuż przed godz. 20 burzowy front dotarł do Warszawy. Strażacy musieli usuwać oberwane gałęzie. Przyjęli również wiele zgłoszeń o uszkodzonych liniach energetycznych.

Potężna ulewa przeszła także nad Poznaniem. Zalane były ulice i tory tramwajowe, a wiatr poprzewracał drzewa. Tomasz Wiśniewski z wojewódzkiej komendy PSP w Poznaniu powiedział dla TVP Info, że strażacy wciąż prowadzą wiele akcji. Jedna z nich odbywa się na jeziorze powidzkim, gdzie przewróciła się łódź i zaginęła jedna osoba.

 

Źródło: telewizjarepublika, gazeta.pl, tvn24.pl, twitter.com/Tomasz Skory, twitter.com/Polsport, twitter.com/L_Rogowski

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy