NATO włączy się w wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej

Artykuł
mon.gov.pl

"Obecnie tylko pięć państw NATO, w tym USA i Polska, przeznacza na obronność minimum 2 proc. swojego PKB – stwierdził nowy szef Pentagonu gen. James Mattis podczas dwudniowego posiedzenia ministrów obrony państw NATO w Brukseli. Przebywający na szczycie szef polskiego MON-u Antoni Macierewicz poinformował, że Sojusz włączy się w wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej" – informuje dzisiejsza "Gazeta Polska Codziennie".

Amerykański generał, sprawujący od stycznia br. funkcję szefa Pentagonu, ostrzegł podczas posiedzenia w Brukseli, że jeżeli pozostałe kraje NATO nie dostosują się do decyzji, ustalonych podczas szczytów Sojuszu w Newport (2014 r.) i Warszawie (2016 r.), związanych z przekazaniem co najmniej 2 proc. swojego PKB na obronność, Stany Zjednoczone znacznie ograniczą swoje zaangażowanie w zdolności militarno-obronne NATO. – Amerykanie nie mogą dbać bardziej o bezpieczeństwo waszych dzieci niż wy sami – powiedział w środę, pierwszego dnia posiedzenia, gen. James Mattis. – Lekceważenie gotowości wojskowej to wyraz braku szacunku dla siebie i dla Sojuszu – dodał generał na spotkaniu ministrów obrony krajów NATO.

Wielu Amerykanów jest zdania, że jako kraj Stany Zjednoczone ponoszą nieproporcjonalnie wysokie koszty zbrojeń, podczas gdy pozostałe państwa NATO przeznaczają pieniądze na np. programy socjalne, licząc na to, że potencjał militarny USA odstraszy potencjalnych agresorów. Niechlubnym rekordzistą w minimalizowaniu wydatków na obronność jest Luksemburg, który przekazuje na ten cel zaledwie 0,44 proc. swojego PKB. Środowa wypowiedź gen. Mattisa oznacza, że administracja prezydenta USA Donalda Trumpa ma zamiar potraktować bardzo poważ- nie kwestię ujednolicenia wydatków na obronność w ramach NATO. – Stanowisko szefa Pentagonu już przynosi efekty. Niemcy, Włochy czy Francja, które dotąd nie widziały potrzeby zwiększania swojego budżetu obronnego, powoli zauważają, że rosnąca presja militarna ze strony Rosji zagraża również ich bezpieczeństwu, więc konieczne są zdecydowane kroki odstraszające – mówi „Codziennej” mjr Mariusz Kordowski, prezes Centrum Analiz Strategicznych i Bezpieczeństwa (CASiB) w Warszawie.

Na razie trudno jednak przewidzieć, jak zachowałby się Waszyngton, gdyby część krajów sprzeciwiła się zwiększeniu swoich wydatków na obronność. Wątpliwe, by USA – które planują dalszą rozbudowę swoich sił zbrojnych – miały się wycofać z NATO. Tym bardziej że administracja Trumpa porzuciła retorykę możliwej współpracy z Rosją. We wtorek Sean Spicer, rzecznik prasowy Białego Domu, ogłosił, że prezydent USA oczekuje od Rosji deeskalacji konfliktu na Ukrainie i oddania Krymu. Wypowiedź ta wywołała wiele negatywnych reakcji w Rosji, liczącej zapewne na to, że słowa Trumpa z ubiegłorocznej kampanii prezydenckiej o rozważeniu przez USA uznania ukraińskiego półwyspu za część Rosji są czymś więcej niż wyborczą retoryką.

O zaostrzeniu kursu Białego Domu wobec Kremla może świadczyć też wczorajsza nominacja Roberta Harwarda na doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego na miejsce gen. Micheala Flynna. Wiceadmirał Harward jest do- świadczonym żołnierzem i dowódcą, służącym w amerykańskiej marynarce wojennej od 1975 r. aż do emerytury, na którą przeszedł w 2013 r. Większą część kariery spędził w oddziałach SEAL – jednostce komandosów marynarki, uznawanej za jedną z najbardziej elitarnych na świecie. Brał udział w konfliktach m.in. w Bośni, Iraku i Afganistanie. Ponadto wiceadm. Harward jest uznawany za człowieka szefa Pentagonu – gen. Mattisa – znanego z ostrego kursu wobec Rosji. Tym samym po dymisji gen. Michaela Flynna, największego zwolennika porozumienia z Kremlem, w administracji Trumpa dwa najważniejsze stanowiska dotyczące obronności zajęli wojskowi mający realistyczne spojrzenie na Moskwę. Oznacza to, że amerykański prezydent ostatecznie porzuci pozory prorosyjskości, w które został wmanewrowany przez część międzynarodowych mediów podczas kampanii, i będzie realizował politykę twardej ręki wobec Władimira Putina.

Tymczasem wczoraj po południu, w drugim dniu brukselskiego spotkania, minister obrony narodowej RP Antoni Macierewicz poinformował, że władze Sojuszu włączą się w wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Cały artykuł pt. "NATO włączy się w wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej" znajdą Państwo w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"

Źródło: "Gazeta Polska Codziennie", telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy