„Nadzwyczajna kasta ludzi” w akcji. Pijany sędzia się awanturował, wsadził do więzienia niewinnego człowieka. Dostał... naganę!

Artykuł
Telewizja Republika

Jak informuje dziennik "Fakt" sędzia Sądu Okręgowego w Siemianowicach Śląskich, pod wpływem alkoholu awanturował się w jednej z katowickich restauracji. Sędzia trafił do izby wytrzeźwień i dostał naganę. To jednak nie wszystko. Sędzia na pół roku wsadził do więzienia niewinnego człowieka, bo... pomylił imię, nr PESEL i imiona rodziców skazanego!

Sędzia Marcin Matuszewski żałuje swojego pijackiego wybryku, którego dopuścił się w nocy z 11 na 12 grudnia 2015 roku. Kiedy chciał odebrać kurtkę z szatni okazało się, że zgubił numerek. Zaczął się więc awanturować z ochroniarzami, a potem z policjantami, których sam wezwał.

– To był największy błąd w moim życiu. Nie powinienem się jako sędzia doprowadzić do takiego stanu – tłumaczy się w rozmowie z Faktem sędzia Marcin Matuszewski. – Nie potrafiłem się porozumieć z ochroniarzami, oni mnie pobili. Później z policjantami też doszło do różnicy zdań. Ale ja ich rozumiem, potraktowali to jako skargę pijaka. Dużo wtedy wypiłem. Noc spędziłem w izbie wytrzeźwień. To się nie powinno nigdy zdarzyć. Sędzia powinien dawać przykład – tłumaczy się Matuszewski.

19 grudnia został ukarany dwukrotną naganą. Jedną za awanturę z ochroniarzami, drugą – za awanturę z policjantami. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, jedt jednak innego zdania. 7 lutego złożył do sądu apelacyjnego wniosek o podwyższenie sędziemu kary. Chce, żeby Matuszewski został przeniesiony do innego sądu. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego.

Pijacka awantura to jednak nie wszystko, co zrobił sędzia Matuszewski. Jak informuje "Fakt" dwa lata temu wsadził na pół roku do więzienia niewinnego człowieka, bo pomylił imię, nr PESEL i imiona rodziców skazanego. Z prawdziwym przestępcą Pawła Kowalskiego łączyło tylko nazwisko! Za to sędzia Matuszewski też dostał naganę – czytamy w gazecie. – To była nieumyślna pomyłka przy pracy. Jest mi z tego powodu bardzo przykro. No mam pecha… – komentuje sprawę sędzia.

– Czekam na wyrok Sądu Najwyższego i się podporządkuję – powiedział "Faktowi".

 

 

Źródło: "Fakt", telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy