Mlynkowa: Inspiracją dla mnie były dzielne dziewczyny z Powstania Warszawskiego

Artykuł
Halina Mlynkowa
Telewizja Republika

Już jutro na placu Teatralnym w Warszawie rozpocznie się koncert patriotyczny - „Nam twierdzą będzie każdy próg”. Jednym z wykonawców będzie Halina Mlynkowa, która udzieliła wywiad Dominice Figurskiej. – Patriotyzm łączy wszystkich, a to najważniejsze. Powinniśmy przekazywać to również naszym dzieciom, a ja jestem już mamą więc chciałabym być wzorcem do naśladowania – powiedziała Halina Mlynkowa.

– Chcę oddać hołd tym, którzy walczyli. Zaśpiewam piosenkę „Za wolność”, która jest z projektu „Morowe Panny” Darka Malejonka i „Gdzie są kwiaty z tamtych lat”, którą śpiewała wielka Marlene Dietrich – zauważa Halina Młynkowa, która jest autorką muzyki i tekstu do pierwszej z wykonywanych przez siebie piosenek. – Inspiracją dla mnie były dzielne dziewczyny z Powstania Warszawskiego, które nie bały się walczyć. Historie o których śpiewam są historiami prawdziwymi. Przeczytałam o nich przygotowując się do tego projektu. Nie ukrywam, że niejednokrotnie łza kręciła mi się w oku i miałam ciarki. Utożsamiam się też z Marlene Dietrich, mamy wiele wspólnych cech, nie śmiałabym się z nią porównywać, ale część wspólną mamy. Mocno przejrzałam jej życie osobiste, ale i zawodowe, jej dokonania, drogi, którymi szła. Zagrałam ją w spektaklu u Mártay Mészáros, która widziała we mnie tą postać, ale nie mogę powiedzieć, że nią jestem – dodaje Mlynkowa.

"Byłam wychowywana w duchu polskim"

Prowadząca rozmowę Dominika Figurska podkreśliła, że koncert „Nam twierdzą będzie każdy próg” zachęca do wspólnego śpiewania patriotycznych piosenek. Czy w rodzinie Mlynkowej taka tradycja miała miejsce? – Ja byłam bardziej wychowana w duchu ludowym, pochodzę z Beskid, czyli od górali niskopiennych. Natomiast pamiętam, że gdy byłam dzieckiem i nie miałam dostępu do płyt, to miałam taki duży winyl Wojska Polskiego i śpiewałam wszystkie wojskowe piosenki, bo nie miałam nic nowego. Jednak w domu bardziej kultywowało się kulturę ludową i przynależność do regionu – odpowiada piosenkarka.

Mlynkowa wyjaśniła również kwestię swojego pochodzenia narodowego. – Jestem Polką, mam narodowość polską, ale mam też od zawsze obywatelstwo czeskie. Jestem wdzięczna Polakom, że mnie przyjęto za swoją, wielu ludzi o tym nie wie nawet, że mam obywatelstwo czeskie, byłam wychowywana w duchu polskim. Dostałam wielki dar, wychowałam się na Zaolziu, po stronie czeskiej, gdzie żyje 40 tysięcy Polaków. Ja jestem jedną z nich. Ojciec od dziecka wpajał mi, że jesteśmy Polakami, mimo że, zaolziańska polskość wygląda nieco inaczej niż polska polskość. Strasznie się cieszę, że są wciąż tam ludzie, którzy chcą to kultywować, że są szkoły, imprezy, że dzieciaki mówią świetnie po polsku, mają świetny poziom, Ministerstwo Edukacji Narodowej często podkreśla, że Polonia z Zaolzia osiąga najlepsze wyniki w testach gimnazjalnych i maturach. Polskość jest tam bardzo mocna, a z drugiej strony język czeski daje nam gwarę, dzięki czemu Polacy z Zaolzia od urodzenia mówią w trzech językach – dostrzega Mlynkowa. 

Jak zauważyła Dominika Figurska Halina Mlynkowa jest wszechstronną artystką, niegdyś związana z ludowym zespołem Brathanki, dziś z powodzeniem śpiewa piosenki patriotyczne. – Po części czuję się dobrze w jednym i drugim. Kultura ludowa towarzyszy mi od dzieciństwa, przez jakiś czas się przed nią broniłam, ale znowu w nią wpadłam, bo pojawiłam się w zespole Brathanki. Nie ukrywam, że i te piosenki bardzo lubię, czas jednak leci, ja się zmieniam, dojrzewam, mam innego słuchacza, innego odbiorcę, to nie są stadiony – tak jak kiedyś, ale też doceniam gdy ludzie przyjdą do sali i usiądą posłuchać co do nich mówię. Moja forma artystyczna zmieniła się wraz z moim wiekiem – zakończyła Mlynkowa.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy