Miśkiewicz: Wielkie deklaracje skończyły się tym, że pomoc nie jest zadowalająca

mg,ap 19-03-2014, 18:25
Artykuł
Wikipedia/ Tomasz SienickiPublic/Domain

- Człowiek, który był z czterema kulami w głowie został przyjęty przez szpital w Lublinie. Groziła mu utrata wzroku, a został wypisany i jest we Lwowie. Dzisiaj dostałem informację, że zaczyna tracić przytomność i potrzebuje operacji - powiedział w rozmowie z telewizjarepublika.pl Przemysław Miśkiewicz z Fundacji Pokolenie.

Fundacja Pokolenie istnieje w Polsce już kilkanaście lat, od połowy stycznia tego roku intensywnie zajmuje się sprawami Ukrainy. Dostarcza Ukraińcom m. in. potrzebne środki medyczne oraz nadzoruje ich leczenie w polskich szpitalach.

- Mimo, że nie jestem zwolennikiem obecnego rządu, byłem mile zdziwiony konkretną deklaracją ze strony premiera, że wszyscy Ukraińcy, którzy dotrą do Polski, nie muszą mieć wiz, ubezpieczeń, że będą mogli skorzystać z leczenia – mówił dla portalu telewizjarepublika.pl Przemysław Miśkiewicz.

Około tygodnia temu do fundacji dotarły informacje o tym, że krakowskie szpitale nie przyjmują już chorych z Ukrainy. Po przeanalizowaniu sprawy dotarto do informacji, że dotacje na ten cel zostały wstrzymane. - Okazało się, że nie zostały stworzone żadne procedury, które umożliwiałyby zapłatę za takie osoby – powiedział Miśkiewicz. Przedstawiciel fundacji Pokolenie, będąc w Przemyślu, dowiedział się od jednego z urzędników miejskich, że już 2 marca wstrzymano transport chorych z Ukrainy. - MSW, które było zobowiązane do leczenia, do dnia 11 marca utrzymywało, że wszystko jest w porządku. Ja tę sprawę nagłośniłem, wówczas na stronach internetowych MSW pojawiła się informacja, że minęły trzy tygodnie od tragicznych wydarzeń i nie ma powodu, żeby leczyli się w Polsce, że nie ma takiej konieczności i Ukraina może sobie z tym poradzić – mówił Miśkiewicz. - Pismo było kłamstwem, ponieważ ta decyzja zapadła 10 dni wcześniej, kiedy minęło niespełna 10 dni od wydarzeń na Majdanie, było to ukrywane przed społeczeństwem – stwierdził.

Wspomniał również o kwocie przeznaczonej przez państwo na ten cel. Było to 750 tys. zł. - Podanie takiej kwoty dla osób niezorientowanych wydaje się kwotą nieprawdopodobną, a w rzeczywistości jest to kropla w morzu budżetu służby zdrowia – mówił.

Przemysław Miśkiewicz mówił również o obecnej sytuacji w ukraińskich szpitalach. - Na Ukrainie w kilku szpitalach poziom jest całkiem niezły, ale nikt nie bierze pod uwagę tego, że, mówiąc o Ukrainie, mamy na myśli tylko to, co jest po zachodniej stronie kraju – wschodnia część jest wciąż niespokojna – mówił. - Życie osób, które przebywają w szpitalu w Doniecku, jest zagrożone. Trzeba ich jak najszybciej wywieść, ponieważ zdarzają się nadal porwania ze szpitali, oni muszą być pod jakąś strażą – dodał. Fundacja Pokolenie podjęła działania, żeby pomóc tym ludziom, jednak ani MSZ, ani partie polityczne nie chciały zaangażować się w tę pomoc. W związku z tym fundacja na własny koszt wysłała do wschodniej Ukrainy swoich ludzi, żeby zdawali relację z rzeczywistej sytuacji w tym regionie. - Przebywanie w jakimkolwiek szpitalu w Doniecku jest niebezpieczne – stwierdził Miśkiewicz.

Mówił także, że niemieckie szpitale wciąż przyjmują rannych Ukraińców. - Okazuje się, że jednak w Niemczech widzą potrzebę pomocy Ukraińcom – stwierdził. – Znam przypadek człowieka, który był z czterema kulami w głowie przyjęty przez szpital w Lublinie, groziła mu utrata wzroku. Załatwiliśmy mu konsultacje profesora, który miał go przebadać, jednak dowiedzieliśmy się, że on jest już we Lwowie, bo został zwolniony ze szpitala. Dzisiaj dostałem informację, że ten człowiek zaczyna tracić przytomność i potrzebuje operacji. Będę pisał do MSW z prośbą o to, żeby go przyjęto na leczenie do Polski – podkreślał wagę problemu. - Znając jednak nasze procedury, jeżeli tej sprawy się nie nagłośni to procedura potrwa tyle, że ten człowiek może umrzeć - dodał.

- Wielkie deklaracje skończyły się tym, że pomoc nie jest taka jakbyśmy oczekiwali – podsumował Miśkiewicz Jeżeliby do tej kwoty 750 dołożyć jeszcze 1,5 miliona, może 2 mln, to wówczas bylibyśmy postrzegani jako państwo, które udzieliło największej pomocy. Oczywiście udzielamy wielkiej pomocy Ukrainie, jednak robi to społeczeństwo, a nie państwo – stwierdził.

Fundacji Pokolenie można udzielać wsparcia: KLIKNIJ TUTAJ, ABY PRZEJŚĆ NA STRONĘ FUNDACJI

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy