Miriam Shaded o uchodźcach: Najbardziej potrzebujące osoby nie docierają do Europy

Artykuł
Telewizja Republika

Gośćmi Moniki Figurskiej w programie „Polska na dzień dobry – weekend” byli Paweł Kęska z Caritas Polska i Miriam Shaded z Fundacji Estera.

15 października obchodziliśmy dzień solidarności z uchodźcami. Szacuje się, że obecnie żyje ich na całym świecie ponad 40 mln. Są to ofiary wojen, rzezi, walk plemiennych.

– Tam, gdzie są wojny Caritas działa od początku, jest Caritas Syria, Caritas Irak, Caritas Jordan, Caritas Liban… tam cały czas trwa pomoc. Caritas narodowe z całego świata mogą się włączać w projekty lub tworzyć własne. Caritas Polska działa w Syrii od 2012 roku, ze środków własnych, czyli z ofiar Polaków, bądź we współpracy z MSZ. Pierwszym projektem pomocy uchodźcom syryjskim była pomoc psychologiczna w Jordanii dla dzieci. Następnie pomoc socjalna i medyczna, cały czas utrzymujemy szpital w Damaszku. Pomagamy w Libanie z różnymi projektami. W Iraku finansujemy mleko dla dzieci chrześcijańskich i jazydzkich w obozach (akurat takie dzieci w nich przebywają). W tym momencie zaczęliśmy duży program Rodzina rodzinie, przez który rodziny polskie mogą pomagać konkretnym rodzinom w Aleppo, czy w Libanie – mówił Paweł Kęska z Caritas Polska.

– Zamieniamy liczby ze statystyk na konkretne rodziny, konkretnych ludzi. Można dołożyć się do budżetu konkretnej rodziny. Prąd i woda w Aleppo kosztują, jak ktoś nie płaci, to ich nie ma. Również rodziny syryjskie w Libanie mają poważne kłopoty, 89% z nich jest poważnie zadłużonych, a tam się płaci za miejsce na namiot, za wszystko się płaci, Liban jest strasznie drogim krajem. Można też pomóc ubogim Libańczykom, którzy także zbiednieli w tej wojnie – opowiadał pan Kęska.

Miriam Shaded z Fundacji Estera przypomniała, że „w Syrii kiedy ludzie idą do pracy, czy szkoły (jeśli w ogóle mają taką możliwość), to przed wyjściem z domu żegnają się tak, jakby wiedzieli się po raz ostatni, bo rzeczywiście może tak być. Ludziom jest ciężko, panuje tam ogromna bieda. Jedna rodzina dostaje np. kilogram ryżu na miesiąc. Są rejony, gdzie jeszcze jakoś da się żyć, ale tylko ze względu na pomoc z zewnątrz”.

– Najlepiej wspierać ludność syryjską finansowo. Robienie zbiórek rzeczowych jest kłopotliwe, bo

potem trzeba te rzeczy wysłać tirami na miejsce, a to są ogromne koszty związane z cłem i transportem. Najlepiej wspierać tam kościoły na miejscu. Z drugiej strony rządy mogą działać na rzecz zniesienia embarga dla syryjskiego rządu Asada. W rejonach, gdzie rząd Asada działa, chrześcijanie, jazydzi i inne mniejszości są bezpieczne. Kolejną rzeczą jest uproszczenie mechanizmów wizowych, by ci ludzie mogli aplikować na studia i do pracy w innych krajach, po tym jak udokumentują, że nie stanowią zagrożenia. Niestety najbardziej potrzebujące osoby nie docierają do Europy, bo podróż stanowi dla nich ogromne zagrożenie. Kobiety są gwałcone, dzieci porywane – przekonywała Miriam Shaded.

– Akcję Rodzina rodzinie rozpoczęliśmy niedawno, 4 października 2016. Arcybiskup Gądecki jako pierwszy został darczyńcą i objął rodzinę z Aleppo swoją pomocą. Pomagamy obecnie ponad 50 rodzinom, czyli około 200 osobom – mówił pan Kęska.

Więcej informacji o programie Rodzina rodzinie można uzyskać na stornie www.rodzinarodziniecaritas.pl

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy