Minister Rafalska: wychodząc z inicjatywą 500 Plus, musieliśmy zaryzykować, patrzeć dalekosiężnie. Dziś wiemy, że podjęliśmy właściwy krok

Artykuł
Telewizja Republika

Trwające od wczoraj XVIII Forum Ekonomiczne w Krynicy to największe tego typu wydarzenie w naszej części Europy. W mobilnym studiu Telewizji Republika, red. Ryszard Gromadzki rozmawiał z minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbietą Rafalską. Jaka jest dziś kondycja polskiej rodziny?

Symbolem Dobrej Zmiany jest cała ekipa, która pracuje na wspólny sukces – rozpoczęła.

– Do polskich rodzin trafiło wiele miliardów złotych. Dziś polityka rodzinna pochłania 3,1 proc. PKB. W tym roku to ponad 20 mld złotych – przedstawiła najnowsze statystyki.

– Często, w minionych latach, można było mówić o tym, że polskie państwo zapomniało o polskiej rodzinie – sugerował poprzednie rządy prowadzący, red. Ryszard Gromadzki. Jak odniosła się do tego minister Rafalska?

– To bardzo trafna ocena. W poprzednich rozwiązaniach systemowych zapomniano o fundamencie, czyli rodzinie. Gdy tylko objęliśmy władzę, zmieniliśmy nazwę ministerstwa. Gdy wychodziliśmy z inicjatywą 500 Plus, wcale nie byliśmy tacy pewni. Musieliśmy zaryzykować, patrzeć dalekosiężnie. Dziś wiemy, że podjęliśmy właściwy krok – relacjonowała.

Wskaźniki demograficzne drgnęły

– Wzrost o 20 tys., w stosunku do roku 2016, to naprawdę sporo. Dawno takiej liczby nie było. Spójrzmy jednak na wskaźnik dzietności – ten wzrósł z 1,29 do 1,45. Z jednej strony mamy liczbę urodzeń, jednak z drugiej liczbę matek. W 2017 roku odnotowaliśmy znaczący wzrost drugich i trzecich urodzeń. Obecna sytuacja na rynku pracy i świadczenia dla rodzin pozwalają podejmować decyzję o poczęciach kolejnych dzieci – mówiła o obecnej sytuacji polskich rodzin.

Program 500 Plus – dwie strony medalu

– Najpierw nastąpił mentalny przełom. Nie jest to świadczenie socjalne, a rodzinne. To, co wydawało się niemożliwe, nagle okazało się możliwe. Wszystkie rodziny, które musiały się zastanawiać jak przetrwać, odetchnęły z ulgą. Podniosły głowy z godnością, przestały być stygmatyzowane – komentowała.

– Na ile to świadczenie dezaktywizuje kobiety? Była mowa nawet o 300 tys. kobiet. Dziś wiemy, że to bzdura. Bierność zawodowa dotyczy kobiety bezdzietne, wychowujące dzieci niepełnosprawne. Bierzmy pod uwagę dzisiejszą kondycję rynku pracy – mamy rynek pracownika – wskazywała na kondycję rynku pracy.

– Dziś kobieta, która ma czwórkę dzieci, dokonuje wyboru: czy wykonywanie niskopłatnej pracy opłaca się, gdy trzeba jeszcze opłacić opiekę? Dajemy poczucie wolności. Pozwalamy wybierać. Jeśli dezaktywizacja jest terminowa, nie biłabym na alarm – uspokoiła, wskazując na sytuację matek.

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy