Mimo dekomunizacji, w SN zrobiono wiele by zostało tak jak było. „Gazeta Polska” ujawni listę...

Artykuł
Telewizja Republika

Demomunizacjia w 1990 r. w Sądzie Najwyższym to humbug. Zrobiono wiele, by mogło pozostać tak, jak było. By wpływ na orzecznictwo miały nadal postaci mające na swoim sumieniu przewiny z okresu wysługiwania się w roli sędziego władzy totalitarnej – agenci SB, żołnierze WSW, sędziowscy kaci stanu wojennego. Kogo pozostawiono w SN w 1990 r., a kogo dokooptowano – „Codzienna” będzie w kolejnych dniach to ujawniała. Całą listę karier wydrukuje tygodnik „Gazeta Polska”.

Zmiany dekomunizacyjne w 1990 r. w Sądzie Najwyższym to humbug. Zrobiono wiele, by mogło pozostać tak, jak było. By wpływ na orzecznictwo miały nadal postacie mające na swoim sumieniu przewiny z okresu wysługiwania się w roli sędziego władzy totalitarnej – agenci SB, żołnierze WSW, sędziowscy kaci stanu wojennego. Kogo pozostawiono w SN w 1990 r., a kogo dokooptowano – „Codzienna” będzie w kolejnych dniach to ujawniała. Całą listę karier wydrukuje tygodnik „Gazeta Polska”.

Pierwszego lipca 1990 r. funkcję I prezesa Sądu Najwyższego objął Adam Strzembosz. Wówczas Krajowa Rada Sądownictwa zaaprobowała 57 kandydatur na sędziów SN. Ostatecznie zostali oni nominowani do tej instytucji przez prezydenta Wojciecha Jaruzelskiego. W tej liczbie 22 sędziów było sędziami SN w czasach PRL. Wówczas w SN było 73 miejsc sędziowskich, ale 16 pozostało nieobsadzone.

Taki rozkład sił miał w przekazywanej później propagandzie uchodzić za oczyszczenie SN po latach służenia systemowi totalitarnemu. W 2017 r. w ramach obchodów swojego 100-lecia Sąd Najwyższy wydał księgę jubileuszową. Stanowiła ona laurkę dla tych przemian. Zmiany w 1990 r. w SN nazwano głęboką weryfikacją. „Przeszli ją sędziowie wybitni, nieskompromitowani i godni najwyższego uznania społecznego” – zapisano.

Sędzia z lokalem operacyjnym SB

Przegląd grona orzeczniczego SN po 1990 r. pokazuje, że sędzia Józef Iwulski, wyszkolony przez WSW oficer LWP, członek PZPR skazujący w stanie wojennym opozycjonistów, to postać całkiem przeciętna, a nie wyjątkowa pod względem związków z PRL w Sądzie Najwyższym III RP. Kariery sędziowskie w SN odsłaniają system powoływania w III RP kadr do „korony sądów”.

Jednym z tych, którzy z PRL gładko przeszli do orzekania w SN w III RP, był sędzia ppłk Edward Matwijów. W SN był od 1986 r. Od dekad był aktywnym członkiem PZPR, łączącym działalność partyjną z orzekaniem. W sądach sprawował funkcję grupowego partyjnego i członka egzekutywy. W latach 70. dostał od Służby Bezpieczeństwa pseudonim Marynarz – był właścicielem lokalu kontaktowego użyczającego go do działań operacyjnych bezpieki. Brat sędziego Matwijowa, Zbigniew, był funkcjonariuszem gdańskiej SB, a ojciec – zasłużonym dla Milicji Obywatelskiej.

(...)


Matwijów w 2008 r. wciąż orzekał. Znalazł się w składzie SN, który odmówił uchylenia immunitetu innemu sędziemu, Zdzisławowi B., który jak on skazywał w 1981 r. B. skazał dwóch opozycjonistów, stosując dekret o stanie wojennym, zanim to prawo zaczęło formalnie obowiązywać.

Sędzia dekretowiec

Innym sędzią z PRL był Józef Mikos – człowiek partii od lat 50. Już w 1961 r. pełnił funkcję wiceprezesa Sądu Wojewódzkiego w Lublinie. W 1964 r. zainstalowano go jako prezesa warszawskiego sądu wojewódzkiego. W 1972 r. został powołany do SN, w którym pełnił funkcję I sekretarza POP PZPR. Dwa lata później delegowano go do Ministerstwa Sprawiedliwości na stanowisko dyrektora departamentu. W marcu 1982 r. wrócił do SN. Do 1990 r. był przewodniczącym wydziału w Izbie Karnej.

(...)


Sędzia popierający

Silny związek z partią wykazywał do 1990 r. ppłk Jerzy Steckiewicz. W sądownictwie wojskowym rozpoczął służbę w 1974 r. Od 1981 r. do czasu zawieszenia stanu wojennego pełnił obowiązki kierownika Wojskowego Sądu Garnizonowego w Białymstoku. W 1986 r. został sędzią Sądu Najwyższego.

W 1977 r. Steckiewicz dosłużył się Brązowego Medalu „Za zasługi dla obronności kraju”, a po wprowadzeniu stanu wojennego dostał Srebrny Krzyż Zasługi. Jego brat Andrzej Steckiewicz był przewodniczącym wydziału Prokuratury Rejonowej w Elblągu.

Duże uznanie w Sądzie Najwyższym III RP zyskał Stanisław Kosmal – pułkownik Ludowego Wojska Polskiego, wyróżniony absolwent WUML, od lat 70. związany z PZPR. Od 1976 r. pracował jako asystent w Izbie Wojskowej SN. Po wprowadzeniu stanu wojennego uczyniono go sędzią SN tej izby. Od 1990 r. został zastępcą prezesa Izby Wojskowej SN – przewodniczącym oddziału rewizyjnego.

W latach 90. Kosmal był zastępcą przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej i pozostał w niej aż do 2014 r.

W 1982 r. wojskowi przełożeni pisali o Kosmalu: „W orzecznictwie dostrzega potrzebę eksponowania prawa i represji karnej w warunkach stanu wojennego”. „Pełna akceptacja i wcielanie w życie ideologii socjalistycznej traktowanej jako wytyczna codziennego działania” – zapisano w 1975 r. „W pełni popiera politykę partii i rządu, co w szczególności wykazał w okresie stanu wojennego w kraju” – napisano o Kosmalu w opinii służbowej z 1984 r.



Czytaj więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".

 

Źródło: Maciej Marosz / Gazeta Polska Codziennie

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy