– Raczej doczekaliśmy się kuriozalnych odpowiedzi. PO chce debat, ale jak można rozmawiać z kimś, kto mówi jednego dnia, że chce imigrantów, a drugiego, że nie? – mówił w Telewizji Republika poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Gościem rozmowy "Prosto w Oczy" był Michał Jach, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Wczoraj Platforma Obywatelska nie odpowiedziała na zadane w ubiegłym tygodniu przez Prawo i Sprawiedliwość cztery pytania. Zaproponowała za to partii rządzącej debatę. – Raczej doczekaliśmy się kuriozalnych odpowiedzi. PO chce debat, ale jak można rozmawiać z kimś, kto mówi jednego dnia, że chce imigrantów, a drugiego, że nie? PO ma takie stanowisko, jakie pasuje danego dnia, czyli jednego dnia można się zgadzać na to, ze do Polski można przyjąć nieograniczoną ilość imigrantów, potem mówili, że można, ale ograniczoną, a wczoraj już, że zupełnie nie. To partia, która nie ma absolutnie programu, mówi to, co ludziom się podoba i mydli im oczy – powiedział poseł PiS.
Odnosząc się do sobotniego "Marszu Wolności" organizowanego przez PO, Michał Jach ocenił, że była to kompletna klapa. – Nawet jedna z "gwiazd" tego marszu, gen. Dukaczewski mówił, że" było to fatalnie zorganizowane". – Każdy, kto ma telewizor, mógł zobaczyć ile było osób. To była totalna porażka. Gdyby zabrać działaczy PO, tych osób byłoby pewnie tysiąc – mówił.
Mówiąc o "aferze" dotyczącej Caracali, która jest roztrząsana przez PO, poseł PiS wskazał, że "można mówić o aferze, ale o aferze, która była kilka lat temu – kiedy były prezydent Komorowski powiedział, że wybieramy Caracale". – Dzień później Jerzy Buzek powiedział, że to "skandaliczna decyzja, że nie zna takiego drugiego państwa, które mając dwóch producentów, wybiera trzeciego. To była wypowiedź byłego premiera, który świetnie zna się na gospodarce. Teraz nie ma żadnej afery. Rząd polski postąpił zgodnie z interesem polskiego przemysłu, polskiej racji stanu. Cena, jaką mieliśmy zapłacić za Caracale, czyli 12 mld, to tylko część kosztów – dodał gość Telewizji Republika.
Źródło: Telewizja Republika
