Meller to ma dopiero zagwozdkę... Był na siebie zły za gest życzliwości wobec "twarzy propagandy dobrej zmiany"

Artykuł
WIKIPEDIA/Ja Fryta/CC BY-SA 2.0

Czas na kolejną refleksję Marcina Mellera. Napisał na Facebooku, że jego znajomy z dawnych lat jest od 2015 "jedną z twarzy propagandy "dobrej zmiany"”. "Po wielokroć obiecywałem sobie, że jak go spotkam, nie podam mu ręki. Nadziałem się na niego w Ikei. I co? Podałem rękę. Spytałem co słychać. Jak dzieci? Byłem na siebie zły" - pisze.

"Odbierałem wczoraj zaświadczenie o wyborze na posła do PE. Z boku stali PMM i prof. Małgorzata Gersdorf. Obu podałem rękę. Biłem też brawo jak wyczytano posłów Arłukowicza, Thun czy Millera. Nie różnicowaniem. Uznałem, że tego wymaga kultura. Może ze mną coś nie tak" – napisał Patryk Jaki na Twitterze.

 

Tymczasem Meller podzielił się na Facebooku niecodzienną refleksją.

"W gorącym temacie: „podawać rękę czy nie?”. Miły znajomy z dawnych czasów jest od 2015 jedną z twarzy propagandy „dobrej zmiany”. Po wielokroć obiecywałem sobie, że jak go spotkam, nie podam mu ręki. Nadziałem się na niego w Ikei. I co? Podałem rękę. Spytałem co słychać. Jak dzieci? Byłem na siebie zły. Czy żałuję? Nie wiem. Chyba nie. A może tak. A może nie. Szkoda, że muszę o tym myśleć" – czytamy.

 

Źródło: Twitter/ Patryk Jaki, Facebook/Marcin Meller

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy