Do nietypowej katastrofy doszło w górzystej części amerykańskiego stanu Utah. Łoś strącił ścigający go helikopter. Zwierzę miało być schwytane, po czym uśpione i wyposażone w automatyczny nadajnik.
Nagłym wyskokiem dorodny łoś spowodował katastrofę ścigającego go helikoptera, którego załoga próbowała go pochwycić - poinformowało biuro szeryfa hrabstwa Wasatch.
Uciekający łoś wykonał skok w kierunku śmigłowca, który znajdował się w momencie zdarzenia na wysokości 3 metrów nad ziemią - Dwóch członków załogi próbowało zarzucić na zwierzę sieć aby je unieruchomić i czasowo uśpić, a następnie założyć mu obrożę z nadajnikiem pozwalającym śledzić trasę jego wędrówki - powiedział Jared Rigby z biura szeryfa.
Po ataku zwierzęcia maszyna spadła na ziemię i rozbiła się. Załoga śmigłowca odniosła jedynie niegroźne obrażenia. Niestety łoś nie miał tyle szczęscia - zginął uderzająć o łopaty wirnika.
Helikoptery są często używane do obserwacji i śledzenia tras wędrówek dzikiej zwierzyny na tych terenach - poinformował Mark Hadley z Wydziału ds. Dzikiej Przyrody władz stanu Utah.
Co roku w ten sposób łapanych jest ponad 1300 zwierząt, ale nigdy nie doszło do podobnego zdarzenia.
Helicopter crashes in Wasatch County pic.twitter.com/YtvmViOrTK
— Adam Forgie (@adamforgie) 13 lutego 2018
Źródło: rmf 24