Lis chce być ponad prawem

Artykuł
Zrzut ekranu z youtube.com

Hanna Lis, pozwana przez dziennikarza „Gazety Polskiej Codziennie”, ignoruje sąd. Nie wyznaczyła pełnomocnika i nie pojawiła się na rozprawie. Napisała tylko kartkę, że jest „obłożnie chora” – informuje dzisiejsza "Gazeta Polska Codziennie".

Hanna Lis, pozwana w listopadzie ub. r. przez Macieja Marosza za nazwanie go we wpisie internetowym „bandytą” i „specem od brudnej roboty”, do dziś nie odpowiedziała na pozew. Twierdzi, że nie zdołała przygotować się do sprawy. Nie powołała też pełnomocnika.

15 lutego miała się pojawić w Sądzie Okręgowym w Warszawie jako pozwana o naruszenie dóbr osobistych dziennikarza. Zamiast przyjść przesłała do sądu kartkę z paroma zdaniami, dlaczego nie ma zamiaru pojawić się na sali rozpraw i chce zmiany terminu sprawy. Według niej od listopada upłynęło zbyt mało czasu, by mogła odnieść się do pozwu. Zdawkowo napisała o ważnych powodach osobistych. Swoje krótkie pismo zakończyła stwierdzeniem, że tak w ogóle to jest… „obłożnie chora”.

Mecenas Sławomir Sawicki reprezentujący Marosza słuchał tego uzasadnienia z niedowierzaniem. Uznał, że pozwana nie zawarła w piśmie żadnych konkretów. Według adwokata obłożnie chora powinna dostarczyć przed rozprawą zwolnienie od lekarza sądowego. Wskazał też, że Lis, choć obłożnie chora, to z wigorem komentuje bieżące życie polityczne na Twitterze. Jeden z wpisów umieściła krótko przed rozprawą, a dwa inne w trakcie i zaraz po rozprawie sądowej, na której się nie stawiła.

Cały artykuł pt. "Lis chce być ponad prawem" znajdą Państwo w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"

Źródło: "Gazeta Polska Codziennie", telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy