Lider KOD zaatakowany. "Dostałem dwa czy trzy ciosy w kark i głowę"

Artykuł
flickr.com/Platforma Obywatelska RP/CC BY-SA 2.0

"Ten egzamin będziemy zdawać chyba coraz częściej. Na jesieni możemy spodziewać się zdecydowanych działań ze strony władzy. Trzeba być gotowym i odpornym. Na szczęście dotychczasowe doświadczenie pozwala mieć nadzieję"... – napisał na Facboooku lider Komitetu Obrony Demokracji, Mateusz Kijowski, opisując sobotnie zajście na Dworcu Centralnym.

"Tak, zostałem wczoraj (w sobotę – red.) tuż przed północą na Dworcu Centralnym zaatakowany. Rozmawiałem przez telefon i nagle usłyszałem jakiś stek wyzwisk i otrzymałem dwa czy trzy ciosy w kark i głowę (na plecach miałem plecak, więc były chronione). Nic mi się nie stało" – napisał na swoim facebookowym profilu Kijowski.

Jego zdaniem napastnik mógł znajdować się pod wpływem środków odurzających. "Wezwałem ochronę, atakujący został odprowadzony na komisariat, gdzie ja oraz on złożyliśmy krótkie słowne wyjaśnienia oraz daliśmy spisać swoje dokumenty. Po drodze atakujący poinformował, że zaatakował mnie, bo za nim chodziłem, donosiłem „IM”, gdzie jest, a oni chcą go zastrzelić. Wyglądał na zmęczonego życiem, być może pod wpływem środków zmieniających świadomość" – poinformował lider KOD w notatce.

"Nawet kiedy krzyknąłem "policja!", nikt nie zareagował"

Mateusz Kijowski przyznał, że zaskoczyła go ludzka obojętność. "Nawet kiedy krzyknąłem "policja!", nikt nie zareagował w żaden sposób mimo, że kilka osób interesowało się i przyglądało temu, co się dzieje. Tak, wiem, nie broczyłem krwią leżąc na ziemi. Zawsze staram się reagować, kiedy widzę agresję i muszę przyznać, że ta obojętność niemile mnie zaskoczyła" – podkreślił w swoim wypisie.

"Ale gdyby to była jakaś prowokacja?"

Lider Komitetu Obrony Demokracji insynuuje we wpisie, że być może była to prowokacja. "Ale gdyby to była jakaś prowokacja? Gdyby ktoś próbował wzbudzić panikę? Agresywną reakcję? Może histerię? Czy jesteśmy gotowi do weryfikowania informacji? Docierania do źródeł? I czy umiemy zareagować w sposób pokojowy, kiedy sytuacja będzie naprawdę poważna?" – pyta na Facebooku.

"Ten egzamin będziemy zdawać chyba coraz częściej. Na jesieni możemy spodziewać się zdecydowanych działań ze strony władzy. Trzeba być gotowym i odpornym. Na szczęście dotychczasowe doświadczenie pozwala mieć nadzieję"... – kończy swój wpis Kijowski.

 

Źródło: facebook.com/notes/mateusz-kijowski, Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy