Kto spróbuje powstrzymać przekop Mierzei Wiślanej? "Pewne środowiska posuną się bardzo daleko, aby przeszkodzić w realizacji"

Artykuł
Telewizja Republika

– Największa oś sporu będzie koncentrowała się na protestach strony wschodniej - Rosji. Każda próba negowania tej inwestycji jest pokłosiem działania prorosyjskiego. Pewne środowiska posuną się bardzo daleko, aby przeszkodzić w realizacji – mówił minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk, będąc gościem red. Doroty Kani w programie "Koniec Systemu".

Komu przeszkadza inicjatywa przekopu Mierzei Wiślanej? Inwestycja, która za czasów rządu Donalda Tuska pochłonęła 5 milionów złotych, nie została rozpoczęta. Teraz, gdy prace trwają, rozpoczęły się próby zablokowania inwestycji.

– Dopiero rząd Prawa i Sprawiedliwości podniósł sprawę przekopu na agendę rządową. W 2016 roku udało się uchwalić Radzie Ministrów program wieloletni finansowy na budowę kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną. Od tamtej pory przystąpiliśmy do procedowania dokumentacji – mówi wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Grzegorz Witkowski.

Przeciw inwestycji, zaprotestowały m.in. organizacje ekologiczne. – Protestowali generalnie przeciw przekopowi mierzei. Gdy rozpoczęła się wycinka drzew, wyczuli moment by rozpocząć pikiety i nagłaśniać swoje postulaty – wskazał Jan Piotrowski, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Elbląg.

Nie ma takiego prawdopodobieństwa, by naruszyć system ekologiczny. Wycinka drzew odbyła się na 0.5 proc. powierzchni, czyli z pięciu tysięcy hektarów wycięliśmy 25. Zapewniono kompensatę. Na Zalewie powstanie 200-hektarowa wyspa – powiedział dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku Bartłomiej Obajtek.

Oprócz wszelakich organizacji ekologicznych, krytyczny wobec inicjatywy jest również gen. Mirosław Różański.  – W planie mamy przekopanie Mierzei Wiślanej. Wiecie, gdzie był początek dyskusji na ten temat? W MON. Wiceminister Grabski chciał na mnie wymusić pisemne stanowisko, że się zgadzam na przekopanie tej mierzei. Tłumaczyłem mu, że takich projektów nie da się uzasadnić względami bezpieczeństwa i obrony, bo na Zalew Wiślany nie wpłynie żadna jednostka pływająca Marynarki Wojennej – mówił w wywiadzie dla DGP.

Okazuje się, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.Z tej inwestycji będą mogli korzystać wszyscy, od interesariuszy portu w Elblągu, klientów, marynarki wojennej, straży granicznej, statków handlowych, jachtów po samych turystów. Wszyscy na tym skorzystają. Z tą inwestycją wiąże się oczywiście niezwykle ważna kwestia, tj. geopolityka. Wschodnia część Zalewu Wiślanego oraz wschodnia część Mierzei jest wschodnią granicą NATO. Agresywna postawa Rosji pokazuje, że warto takie inwestycje robić i warto być przygotowanym na tego typu sytuacje – wskazał wiceszef resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Witkowski.

W drugiej części programu "Koniec Systemu", redaktor Dorota Kania rozmawiała w studio Telewizji Republika z ministrem gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Markiem Gróbarczykiem.


 

– Wiele powiedzieliśmy na ten temat, jak wygląda polityczny aspekt tej sprawy. Największa oś sporu będzie koncentrowała się na protestach strony wschodniej - Rosji. Każda próba negowania tej inwestycji jest pokłosiem działania prorosyjskiego. Pewne środowiska posuną się bardzo daleko, aby przeszkodzić w realizacji. Wynika to z tego, że akwen będzie miał swobodny dostęp do Morza. To absolutnie nie służy konkurencyjności strony rosyjskiej – rozpoczął minister, opisując "niewygodną" dla Rosji inwestycję.

Minister wskazał, że przekop "to nasza ostatnia postkomunistyczna zależność". – Dostęp jest politycznie sterowany. Odczytuje to jako synonim otwarcia i zerwania historycznych pęt, w które byliśmy uwikłani – dodał.

Koncepcja z lat 50.

– To nie jest nasz pomysł. Pierwszy raz pojawił się w latach powojennych. Stwierdzono, że to najlepsze rozwiązanie pod kątem rozwoju Elbląga i jego powrotu, co do znaczenia, jeśli chodzi o Morze Bałtyckie. Przed wojną był to największy port. W ówczesnym, historycznym i geopolitycznym położeniu było to absolutnie niemożliwe – powiedział.

Minister zapewnił, że "nikt w Elblągu nawet nie próbuje wątpić w zasadność tej inwestycji, bo wszyscy zdają sobie sprawę, że jest to jedyna możliwość rozwoju tego województwa". – W odróżnieniu od Platformy Obywatelskiej, nie mamy żadnych obiekcji. My po prostu przystąpiliśmy do inwestycji, zostawiając pohukiwania i próby zahamowania daleko z tyłu – odniósł się do postawy totalnej opozycji.

Obecny etap przekopu Mierzei Wiślanej

– Pierwszy etap został zakończony, tj. przygotowanie placu budowy pod inwestycję. Zakończyliśmy wycinkę. Obecnie trwa postępowanie ofertowe. Otwarcie ofert nastąpi 22 maja. Wstępnie termin był ustalony na marzec, jednak mieliśmy tak dużo zapytań ze strony oferentów, że wydłużały one ostateczny termin. Mam nadzieję, że już wtedy (22 maja -red.) rozpoczniemy wybór oferenta. Później tylko podpisanie umowy i fizyczne rozpoczęcie budowy – przedstawił harmonogram prac na północy Polski. – Zakładamy, że w tym roku powinniśmy rozpocząć te prace. Liczymy się jednak z wszelkiego rodzaju protestami – dodał minister Gróbarczyk.

Sztuczna wyspa na Zalewie Wiślanym

– Część ziemi w naturalny sposób zostanie rozplantowana czy też spryzmowana. Większa część -co jest elementem przetargu, który został ogłoszony- to budowa sztucznej wyspy na Zalewie Wiślanym. To działanie, które zminimalizuje skutki uboczne realizacji inwestycji. Znajdą się tam obszary chronione, przede wszystkim lęgowe dla ptactwa. Planujemy zasiać tam sitowie oraz roślinność zalewową – tłumaczył w programie red. Kani.

Złoża bursztynu – realna wartość kopalnej żywicy

– Dziś mogę zdementować tę sensację, jakoby znajdowały się tam znaczne złoża. Oczywiście są, jednak w ilościach dużo mniejszych, niż przedstawiano swego czasu w medialnych spekulacjach. W najbliższym czasie przedstawimy opinii publicznej jak wyglądają te zasoby. Mamy już komplet dokumentów, które zostały na tę okoliczność przygotowane – zadeklarował minister.

– Zrealizowaliśmy w tym obszarze próbne odwierty. W większości przypadków są to zasoby w postaci rozdrobnionej. Jest tego dużo, ale nie stanowią wartości. Szacujemy to w okolicach miliona złotych. Na pewno nie jest to wartość współmierna medialnym sensacjom – podsumował minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy