KS. PRAŁAT JÓZEF MAJ: kolejne profanacje wizerunku Matki Bożej to prymitywna i wulgarna walka z chrześcijaństwem i Kościołem!

Marlena Nowakowska 07-05-2019, 16:02
Artykuł
Telewizja Republika \ Adrian Grycuk/CC BY-SA 3.0 pl/Twitter

Papierowe plakaty z tęczowymi aureolami wokół figury Matki Bożej Częstochowskiej rozlepiono w nocy na murach Sanktuarium św. Faustyny i klasztoru Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia przy ul. Żytniej w Warszawie. Sprawę dla portalu Telewizji Republika skomentował ks. prałat Józef Maj.

Przypomnijmy, że to kolejna profanacja maryjnego wizerunku po obrazie uczuć religijnych, do jakich doszło pod koniec kwietnia w Płocku.

Jesteśmy w nieprawdopodobnej sytuacji historycznej w Polsce. Kościół katolicki, który tak potężne zasługi ma w wychodzeniu Polski z tej komunistycznej opresji jest atakowany na różne sposoby – tłumaczył nam ks. prałat Józef Maj. 

Nic nie upoważnia nikogo, aby duchowieństwo katolickie brać za miejsce każdego ataku w sprawach nadużyć różnego rodzaju – powiedział.

Ks. Maj podkreślał, że nasza ojczyzna nasycona jest symbolami katolickimi. Teraz raz po raz z nie wiadomo jakich powodów zdarzają się profanacje tych ważnych dla osób wierzących symboli. To jest zatrważające i bardzo smutne - mówił. 

– To wszystko jest prymitywną i wulgarną walką z chrześcijaństwem i Kościołem. To jest straszliwy prymityw – powiedział nam ks. prałat Józef Maj. 

Dodał, że nic nie dzieje się przypadkiem i bez umocowań środowiskowych. – Są wulgarne środowiska, które chcą zniszczyć Kościół – ocenił. 

Zaznaczył, że bardzo przykry jest fakt, że niektóre media judzą przeciwko prawdzie i Kościołowi. 

Papierowe plakaty przy wejściu do klasztoru rozklejono prawdopodobnie w nocy, gdyż - jak powiedziały KAI siostry na klasztornej furcie - przed godz. 22.00, gdy zamykane jest wejście do zgromadzenia - jeszcze ich tam nie było.

Warto dodać, że w poniedziałek Policja zatrzymała 51-letnią kobietę podejrzaną o dokonanie w Płocku profanacji wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej. Grozi za to grzywna, ograniczenie wolności lub nawet pozbawienie wolności do lat dwóch.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy