Krystyna Pawłowicz po raz pierwszy o wygranym procesie z Lisem! ZOBACZ

Artykuł
Wikimedia Commons

Z wyroku jestem bardzo zadowolona. Cieszyłam się, że nie miały tu znaczenia nazwiska. Ja jestem po jednej stronie sporu politycznego – pan Lis po drugiej. Odzyskuje pewną wiarę w sędziów – powiedziała dla Telewizji Republika Krystyna Pawłowicz, która wygrała proces cywilny z Tomaszem Lisem.

„Właśnie prawomocnie wygrałam proces cywilny z »Newsweekiem« o naruszenie moich dóbr osobistych przez Renatę Kim i Tomasza Lisa” – poinformowała wczoraj na Twitterze Krystyna Pawłowicz. 

Chodzi o artykuł „Bulterierka prezesa” z kwietnia 2016 r. Dziennikarz musi w ciągu siedmiu dni przeprosić posłankę.

– To postępowanie kończy całą, długą procedurę, w której pan Lis odwoływał się od tego wyroku. Wyrok był zaoczny – pan Lis nie stawiał się mimo prawidłowego powiadamiania i cieszę się z tego wyroku. Los mi sprzyjał – mówiła nam Krystyna Pawłowicz. 

– Pierwsza część tego wyroku nakazuje przeprosiny. Wyrok mówi o czasie 7 dni, w których pan Lis powinien zamieścić przeprosiny na łamach Newsweeka. Jeśli tego nie zrobi to wówczas ja mogę na jego koszt opublikować te przeprosiny w dowolnym medium – tłumaczyła. 

– Druga część wyroku to jest zadośćuczynienie, które udało się ściągnąć dopiero za pomocą komornika, który zablokował konto pana Lisa i po tym dopiero wydawca Axel Springer zapłacił zadośćuczynienie za pana Lisa – podkreślała w rozmowie z Telewizją Republika. 

– Z wyroku jestem bardzo zadowolona. Cieszyłam się, że nie miały tu znaczenia nazwiska. Ja jestem po jednej stronie sporu politycznego – pan Lis po drugiej. Odzyskuje pewną wiarę w sędziów – powiedziała nam Krystyna Pawłowicz. 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy