Kowal: Aleja Kuklińskiego, a nie Armii Ludowej

Artykuł
Paweł Kowal, europarlamentarzysta, polityk Polski Razem
facebook.com/pawelkowalpl

Europoseł Paweł Kowal proponuje, by jedną z warszawskich ulic nazwać imieniem pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. Jego zdaniem obecna al. Armii Ludowej mogłaby zmienić nazwę. – Jeśli uważamy Kuklińskiego za bohatera, powinien mieć swoją ulicę w Warszawie – przekonuje Kowal.

Kukliński zasługuje na ulicę w Warszawie, a Warszawa i Polacy zasługują na to, żeby ulice nie nazywały się imieniem Armii Ludowej, organizacji, która współpracowała ze Związkiem Radzieckim, ale imieniem tych, którzy naprawdę ryzykowali, żeby Polska była wolna i by było mniej ofiar w czasie stanu wojennego, być może nawet – by zapobiec większemu konfliktowi – mówił Kowal na konferencji prasowej.

Zwrócił uwagę, że dzięki filmowi o Kuklińskim "Jack Strong", który wszedł na ekrany polskich kin, świat dowiaduje się o jego dokonaniach, a wielu młodym ludziom imponują jego odwaga i poświęcenie. – Czas upamiętnić w godny sposób współczesnego tytana, który samotnie i skutecznie potrafił stawić czoła sowieckiemu imperium – uważa Kowal. Podkreślił, że Kukliński był wielkim polskim patriotą, który zaryzykował życie swoje, swoich bliskich, wprawił swoją odwagą w zachwyt wielu obserwatorów na całym świecie. – Jeśli uważamy Kuklińskiego za bohatera, niech on ma ulicę w Warszawie – przekonywał.

Jego zdaniem jest to dobry moment, by twardo upomnieć się o to, żeby jedna z najważniejszych stołecznych ulic zmieniła swoją nazwę. – Apeluję do władz Warszawy, aby nie bały się tej decyzji – mówił europoseł. Przypomniał, że od dłuższego czasu grupa warszawskich radnych, m.in. Olga Johann i Michał Grodzki starają się, aby jedna z ulic na Bemowie, Nowolazurowa, nazwana została imieniem Kuklińskiego.

Kowal zapowiedział, że jeśli nie będzie na to zgody, rozpocznie zbieranie podpisów pod petycją w tej sprawie i publikowanie apeli do różnych środowisk, nie tylko w stolicy, ale w całej Polsce, o poparcie tej inicjatywy. – Apeluję do polityków: koleżanki i koledzy, ta sprawa jest poza dyskusją. (...) Apeluję do pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz: pani prezydent, proszę się nie bać, proszę poddać wniosek radnych warszawskich pod głosowanie, a radni PO niech go poprą, niech to będzie nasze wspólne dzieło – dodał.

Pytany, czy nie obawia się, że ta inicjatywa wywoła protesty, ponieważ nie wszyscy uważają Kuklińskiego za bohatera – dla niektórych jest on zdrajcą – Kowal zwrócił uwagę, że do dziś w Warszawie ulice noszą takie nazwy jak Armii Ludowej – kontrowersyjnej organizacji, która powinna pozostać tylko w podręcznikach do historii. – Jeśli porównujemy dzieło Armii Ludowej i wpływ tego, co zrobiła Armia Ludowa, na niepodległość Polski, z tym, co zrobił Kukliński, nie ma wątpliwości, ze to on zasługuje na uhonorowanie – podkreślił.

Przewodnicząca Komisji ds. Nazewnictwa Miejskiego Anna Nehrebecka powiedziała, że w jej ocenie płk Kukliński powinien mieć w Warszawie swój plac lub ulicę, jednak ona jest "ostatnią osobą, która podejmowałaby taką decyzję pod wpływem emocji". – Ale na pewno nie kosztem Armii Ludowej, cokolwiek by o niej myśleć – dodała. Dodała, że projekt dotyczący przemianowania al. Armii Ludowej jak dotąd do komisji nie wpłynął, było natomiast kilka innych propozycji, dotyczących m.in. ulic na Bemowie.

Jak wyjaśniła, projekty takie można zgłosić w formie wniosku popartego przez pięciu radnych, może to zrobić też instytucja wsparta przez głosy mieszkańców, a w przypadku osób prywatnych – wniosek musi by podpisany przez 200 mieszkańców miasta.

Nadawanie nazw ulicom, placom i innym obiektom miejskim jest wyłączną kompetencją rady miasta. Wniosek musi uzyskać opinię m.in. Zespołu Nazewnictwa Miejskiego, dzielnicy, w której znajduje się ulica oraz Biura Geodezji i Katastru w urzędzie miasta.

Ryszard Kukliński (pseud. Jack Strong) był oficerem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Na początku lat 70. nawiązał współpracę z wywiadem amerykańskim. Przekazywał Amerykanom strategiczne plany Układu Warszawskiego. Uprzedził ich o zamiarze wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Kukliński został przerzucony do USA w 1981 r., żył w Stanach Zjednoczonych pod zmienionym nazwiskiem. W 1984 r. sąd w PRL wydał na niego wyrok śmierci, który w 1995 r. uchylono. Kukliński zmarł 11 lutego 2004 r. w Tampie na Florydzie.

Źródło: pap, telewizja republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy