Kościół tylko minimalnie działa w przestrzeni politycznej. „Myślę, że jest to jedna setna tego, o co prosił nas św. Jan Paweł II”

Artykuł
pixabay

Kościół działa w przestrzeni politycznej, tylko że to działanie jest minimalne. Myślę, że jest to jedna setna tego, o co prosił nas św. Jan Paweł II – mówi ksiądz profesor ANDRZEJ SZEWCIW w rozmowie z MARIĄ SOKOŁOWSKĄ w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".

 

Jaką postawę wobec kwestii wprowadzenia prawnej ochrony życia poczętego powinien przyjąć katolik?


Postawę człowieka dojrzałego. Każdy katolik już na poziomie edukacji pierwszokomunijnej wie doskonale, że jest przykazanie „Nie zabijaj”. To przykazanie ma formę imperatywu. Należy do tzw. prawa apodyktycznego, czyli do kategorii prawa, z którym się nie dyskutuje, lecz je wykonuje. Jest nakazem dla każdego ochrzczonego. To nie jest jakaś prośba Pana Boga, tylko nakaz, który porządkuje wartość naszego życia, każdego życia, ludzkiego życia.


Podnosi się argument, że obecnie nie ma dobrego czasu na zaostrzenie prawa antyaborcyjnego, ludzie wyjdą na ulice, będą zamieszki etc. Należy wprowadzić ochronę życia pomimo niesprzyjających warunków?


Prawo do obrony życia istniało, zanim nastała Rzeczpospolita. Rządzący powinni je teraz wypełniać, choćby z mandatu wyborców, a większość z nich to ludzie wierzący i kochający życie. Przypominam, że Pismo Święte nie dzieli życia ludzkiego na kategorie. Czy zdrowy, czy chory, przed śmiercią, przed narodzeniem –to jest to samo życie. A życie jest darem Boga. Według Biblii człowiek został stworzony na znak i wyobrażenie Boga, zatem zabijanie nienarodzonych dzieci jest niczym innym, jak zadawaniem cierpienia Panu Bogu. Należy wprowadzić całkowity zakaz aborcji. Politycy nie powinni czekać.


Czy polityk, który głosuje przeciwko prawu do życia może nazywać siebie katolikiem?

Nie może, dlatego że przez sam fakt sprzeciwu przeciwko Prawu Bożemu wyklucza się ze wspólnoty Kościoła.

Rozumiem, że każdy, kto głosuje przeciwko prawu do życia, nakłada na siebie ekskomunikę?

Tak.

 

Czytaj więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".

 

Źródło: MARIA SOKOŁOWSKA / Gazeta Polska Codziennie

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy