– Absolutnie nie powinien dostawać tak wysokiej emerytury, jak ma obecnie – powiedział w rozmowie z "Super Expressem" Kornel Morawiecki. Lech Wałęsa, jako były prezydent, może liczyć na... ponad 9 tys. zł emerytury.
Kornel Morawiecki, działacz opozycji w czasach PRL, podkreślił w rozmowie z "Super Expressem", że "niższa emerytura powinna obowiązywać również dla współpracowników SB, a takim był Wałęsa, to byłaby dziejowa sprawiedliwość".
– Wielu opozycjonistów, którzy walczyli z komunistycznym aparatem, wtedy gdy on poszedł na współpracę, dziś dostaje śmiesznie małe emerytury. Wałęsa już swoje pieniądze dostał – właśnie za donoszenie. Teraz należałaby mu się maksymalnie średnia emerytura, czyli ok. 2 tysięcy złotych – dodał.
Tym samym marszałek senior chciałby, aby ustawa dezubekizacyjna była rozszerzona o byłych współpracowników SB.
Przypomnijmy, że w ubiegły wtorek, IPN potwierdził, że Lech Wałęsa to tajny współpracownik SB o pseudonimie "Bolek". Z opinii biegłych grafologów wynika, iż zobowiązanie do współpracy z SB, pokwitowania odbioru pieniędzy i doniesienia podpisał właśnie były prezydent.
Wałęsa wrócił wczoraj z podróży do Kolumbii i po raz pierwszy zabrał głos w tej sprawie. Do współpracy SB, tradycyjnie, się nie przyznał. – Nigdy się nie złamałem! – tłumaczył się w swoim stylu.
Źródło: se.pl, telewizjarepublika.pl