„Kompromis zadowalający obie strony”. Izraelski dziennik „Haaretz” o ustawie IPN

Artykuł
pixabay

Izraelski dziennik "Haaretz" zamieścił wczoraj na swym portalu obszerne omówienie wystąpienia premiera Benjamina Netanjahu po nowelizacji ustawy o IPN uchwalonej przez Sejm RP. "Osiągnięto kompromis zadowalający obie strony" - wskazał dziennik.

Gazeta szeroko cytuje Benjamina Netanjahu, który nie krył podczas wczorajszej konferencji prasowej w Tel Awiwie swej satysfakcji z decyzji Polski, by poprawić kontrowersyjną ustawę kryminalizującą osoby, które by oskarżyły Polskę o współudział w nazistowskich zbrodniach.

Izraelski premier podkreślił przy tym, że stosunki z Polską są ważne dla Izraela i opierają się na zaufaniu.

Dziennik "Haaretz" z uznaniem pisze o zaangażowaniu premiera Netanjahu w uregulowanie problemu i o jego współpracy z polskim rządem. Gazeta podkreśliła, że konsultacje trwały od wielu miesięcy, o czym w wywiadzie dla „Gazety Polskiej Codziennie” rozmawiając z redaktorami Tomaszem Sakiewiczem i Katarzyną Gójską podkreślił sam prezes PiS Jarosław Kaczyński.

- Izrael i Polska powołały specjalne grupy robocze, które zajmowały się wypracowaniem kompromisu zadowalającego obie strony – wskazała "Haaretz".

Gazeta cytuje też wspólną deklarację premierów Polski i Izraela.

- Odrzucamy wszelkie działania mające na celu przypisanie Polsce lub całemu narodowi polskiemu winy za okrucieństwa nazistów i związanych z nimi kolaborantów różnych narodowości - czytamy w deklaracji.

- Niestety, niektórzy ludzie - niezależnie od pochodzenia, religii czy światopoglądu - pokazali swą najciemniejszą stronę" w czasach Zagłady - napisano.

W oświadczeniu wskazano też, że "oba rządy potępiają z całą mocą wszelkie formy antysemityzmu i wyrażają determinację w sprzeciwianiu się im (...) odrzucają też antypolonizm oraz inne negatywne stereotypy narodowościowe".

Wspólną, sześciopunktową, deklarację ogłosili wczoraj premier Mateusz Morawiecki w Warszawie i Benjamin Netanjahu w Tel Awiwie.

"Haaretz", który w swej publikacji również omawia wystąpienie polskiego premiera, zaznacza w komentarzu, że strona Polska nie zrezygnowała ze ścigania osób, których wypowiedzi urągają prawdzie i uwłaczają dobremu imieniu Polski, ale Warszawa zamierza raczej wnosić pozwy z powództwa cywilnego.

Deklaracja (podpisana przez premierów Polski i Izraela) jest naszym gigantycznym sukcesem. Ale chcę też powiedzieć, że paradoksalnie te przepisy, które najbardziej budziły emocje na świecie, nie tylko w Polsce, te przepisy karne, które zostały zmodyfikowane, one były najtrudniejsze do wyegzekwowania. Proszę sobie wyobrazić różnych prześmiewców, szyderców, ludzi złej woli, którzy gdzieś tam w USA, Kanadzie czy w Europie Zachodniej nagle zaczynają masowo właśnie mówić brednie o zbrodniach popełnionych przez naród polski - mówił w środę po zaakceptowaniu nowelizacji przez Senat i podpisaniu ustawy przez prezydenta, Mateusz Morawiecki.

W deklaracji jest napisane, że ani naród polski, ani Polska jako państwo nie odpowiadają za zbrodnie II wojny światowej.

- To jest to, co wynegocjowaliśmy i co podpisał również premier Benjamin Netanjahu. Więc to jest rzeczywiście ogromny sukces - ocenił szef polskiego rządu.

 

Źródło: haaretz.com, niezależna.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy