Kobieta zostanie pierwszą wiceprzewodniczącą PO? Tusk: To bardzo dobry pomysł

Artykuł
Donald Tusk
Boston9/CC

Jako "bardzo dobry pomysł" określił premier Donald Tusk koncepcję, by to kobieta została pierwszym wiceprzewodniczącym PO. W sobotę Rada Krajowa Platformy wybierze nowy skład zarządu krajowego, w tym czterech wiceszefów partii.

- To byłby bardzo dobry pomysł - powiedział premier na piątkowym briefingu w Sejmie pytany, czy w sobotę to kobieta zostanie jego pierwszym zastępcą jako przewodniczącego PO. Obecnie funkcję tę pełni Grzegorz Schetyna. Według polityków PO stanowisko to przypadnie prawdopodobnie marszałek Sejmu Ewie Kopacz.

Odpowiadając na pytanie, czy dla Schetyny jest miejsce w nowym zarządzie PO, Tusk zastrzegł, że o tym, kto będzie w nowym zarządzie partii, zdecyduje Rada Krajowa. - Tam, na Radzie Krajowej, będę rekomendował, zgodnie z moim uprawnieniem jako szefa PO, na różne stanowiska różnych parlamentarzystów - zaznaczył premier.

Tusk do tej pory nie zadeklarował, czy chce widzieć Schetynę w zarządzie. Zwyczajowo to właśnie przewodniczący partii wskazuje kandydatów na swoich zastępców (obecnie są nimi, obok Schetyny, Ewa Kopacz, Hanna Gronkiewicz-Waltz i Radosław Sikorski), a także na sekretarza generalnego (funkcję tę sprawuje obecnie Andrzej Wyrobiec).

Sam Schetyna od kilku tygodni w rozmowach z dziennikarzami powtarza, że chce się znaleźć w zarządzie. - Będę kandydował. To jest moja partia. Ja ją budowałem, nawet nie od pierwszego dnia, ale wcześniej i mam pomysły na tę partię. Uważam, że to się może przydać - zadeklarował w czwartek w RMF FM.

Zwolennicy Schetyny zapowiadają, że jeśli premier nie zaproponuje mu miejsca w zarządzie, zgłoszą go do zarządu sami, zdając się na werdykt Rady Krajowej. - Na pewno zostanie zgłoszony - jeśli nie przez Tuska, to z sali - zapewnił bliski współpracownik Schetyny.

Tusk w piątkowej rozmowie z dziennikarzami podkreślił też, że sobotnie posiedzenie Rady Krajowej to "ostatnie spotkanie Platformy w cyklu wyborczym". - Chcę podkreślić, że to jest też dla mnie osobiście taka dość poważna nauczka, w jaki sposób prowadzić tego typu rzeczy, bo Platforma jest jeśli chodzi o te procedury wyborcze najbardziej demokratyczną i otwartą partią - dodał.

Przypomniał, że PO wprowadziła w tym roku m.in. bezpośredni wybór przewodniczącego partii. - I okazuje się, że jest to kosztowne, bo z punktu widzenia opinii publicznej to wygląda na nieustanny konflikt; demokracja w rzeczywistości tak wygląda. Jutro na pewno to definitywnie zakończymy i myślę, że od jutra już nikt nie będzie zadawał pytań o przywództwo, kwestionował tego, czy innego rozwiązania, więc jestem tu optymistą - podkreślił lider PO.

Źródło: pap

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy