Kłosiński o spocie wyborczym PO: Tusk zapomniał, że powinien dbać o pewne standardy

Artykuł
Joanna Lichocka, Jerzy Kłosiński, Samuel Pereira, Piotr Gabryel
telewizja republika

– Tusk już tak długo jest premierem, że już zapomniał, że powinien dbać o pewne standardy – mówił w studio Telewizji Republika Jerzy Kłosiński. Redaktor naczelny Tygodnika Solidarność odniósł się do tekstu Samuela Pereiry, w którym ten zauważył, że orędzie premiera i spot wyborczy PO zostały nagrane w tym samym miejscu.

Najpierw jako premier, później jako przewodniczący Platformy w spocie wyborczym tej partii.  Wszystko w tym samym miejscu i czasie, a nawet w tym samym stroju. Zarówno orędzie do narodu, jak i klip wyborczy nagrano w budynku kancelarii premiera – napisał Samuel Pereira w tekście zamieszczonym na portalu niezalezna.pl. Jego zdaniem „nie trudno było zauważyć podobieństw w spocie wyborczym PO i orędziu”.

Pani Kidawa-Błońska najpierw stwierdziła, że nie wie, gdzie to orędzie było nagrywane i tak samo powiedzieli w Centrum Informacyjnym Rządu. Jednak potem przyznano, że spot nagrano w Kancelarii Premiera, dlatego że premier nie miał czasu – opowiadał w studio Telewizji Republika Pereira. Jak dodał, wedle zapewnień władz PO partia wynajęła budynek KPRM i ma ponieść koszty wynajmu

Tusk już tak długo jest premierem, że już zapomniał, że powinien dbać o pewne standardy – zauważył z kolei Jerzy Kłosiński. Zdaniem redaktora naczelnego Tygodnika Solidarność „czym innym jest kampania partyjna, a czym innym sprawowanie władzy na stanowisku premiera”. – W Wielkiej Brytanii lub Szwecji byłby to duży skandal – zaznaczył Kłosiński i podkreślił, że w Polsce jest to proceder na dużo większą skalę.

Natomiast Piotr Gabryel zauważa, że „teoretycznie premier występuje jako premier, ale w praktyce jest też przewodniczącym partii”. Jednak wiceradaktor naczelny Do Rzeczy podkreślił też, że „trzeba bardzo pilnować, aby nie dochodziło do przewłaszczania pieniędzy publicznych, pochodzących z innego woreczka”.  

Zdaniem Pereiry to nie jest sprawa wyłącznie finansowa. – Wygłoszono emocjonalne, ważne orędzie o bezpieczeństwie – to się dobrze kojarzy z majestatem władzy. Następnie mamy ten sam obrazek, wkodowany już w świadomość, to dobre skojarzenie zostaje wykorzystane, by przełożyć je na głosy na konkretną partię – wyjaśniał publicysta.

Piotr Gabryel podkreślił również, że możemy oczekiwać rządowej „przykrywki” w związku z tą sprawą. – Za chwilę się okaże, że ktoś znajdzie jakiś rachunek PiS-u – stwierdził publicysta. – Będzie tak jak w sytuacji oskarżeń Sławomira Nowaka i związanej z tym wrzutki na Adama Hoffmana – skwitował. 

Źródło: telewizja republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy