Kierowca tesli spłonął żywcem po wypadku. Nie wysunęły się klamki! Do sieci trafiło wstrząsające nagranie

Artykuł
fot. tt/@MJ_Reports

Podróżujący teslą mężczyzna stracił panowanie nad samochodem i z dużym impetem uderzył w drzewo. Pojazd stanął w płomieniach, a kierowca spłonął, uwięziony w środku. Do wypadku doszło w miejscowości Davie na Florydzie.

Świadkowie zdarzenia próbowali pomoc kierowcy, jednak nie mogli wybić wzmocnionych szyb ani otworzyć drzwi auta. Według nich nie zadziałał mechanizm automatycznego wysuwania się klamek samochodu. 

„Jesteśmy ogromnie zasmuceni z powodu tego wypadku. Nasze myśli są ze wszystkimi, których osobiście dotknęła ta tragedia” – napisała Tesla w oświadczeniu przesłanym do międzynarodowego wydania "Business Insider”. 

„Nawiązaliśmy kontakt z lokalnymi władzami, aby zaoferować naszą współpracę. Rozumiemy, że prędkość jest badana jako czynnik w tym wypadku i wiemy, że kolizje o dużej prędkości mogą spowodować pożar w każdym typie samochodu, a nie tylko w pojazdach elektrycznych” – dodano w oświadczeniu. 

Mężczyzna według policji jechał z prędkością ok. 140 km/h. 

Źródło: tvp.info

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy