„Każdy dzień odkładania reform w sądownictwie to rodzaj pastwienia się nad Polakami”

Artykuł

- Doświadczenie podpowiada nam, że w takich sytuacjach reformy odkładane są na święty nigdy. A każdy dzień odkładania reform w sądownictwie to rodzaj pastwienia się, znęcania się nad Polską i nad Polakami – mówi o „niebezpiecznym wecie” Andrzeja Dudy. Hoduje kozy w puszczy na Podlasiu, wcześniej jako emigrant pracował w cyrku w Anglii. Klaudiusz Wesołek, prawnik, legenda polskiej alternatywy z czasów komuny, będzie dziś o 21.30. gościem Piotra Lisiewicza w „Wywiadzie z chuliganem” w Telewizji Republika.

O Klaudiuszu Wesołku można śmiało powiedzieć, że dyscyplinował sędziów zanim stało to się modne. Jednego z nich – jako starszy kolega prawnik - wybatożył pasem na sali sądowej.

Ostatnio w swojej internetowej telewizji TVG-9 zaśpiewał „prezydentowi i wszystkim tym, co uważają, że bastiony postkomuny można w sposób delikatny, grzeczny i układny zlikwidować” piosenkę Lecha Janerki z lat 80.: „Ta zabawa nie jest dla dziewczynek. Spadaj mała, bo tu mogą bić”.

Sądy – spadkobiercy morderców „Inki” i „Nila”

Jako prawnik uważa, że zawetowane ustawy były dobrze przygotowane: - PiS przygotował wariant optymalny, slalomem przebijając się pomiędzy zapisami Konstytucji. Te ustawy w żaden sposób jej nie naruszały. Miały zmieniać sądownictwo od głowy i to ma sens, bo ryba psuje się od głowy.

W „Wywiadzie z chuliganem” w mocnych słowach mówi o sądach III RP: - Spadkobiercy morderców Inki czy generała Nila weszli płynnie do wymiaru sprawiedliwości III RP. To jest ta sama sitwa, tam nie zmieniło się nic. I to jest wielka mina podłożona pod Polskę.

Klaudiusz Wesołek to niezwykle barwna postać. Za odsiadkę za komuny dostał od tego samego prezydenta Andrzeja Dudy order. Za cztery odsiadki w III RP - jeszcze nie. - Wyciągnąć Klaudiego z puszczy nie było rzeczą łatwą, bo w rzeczywistości III RP wybrał świadomie emigrację wewnętrzną. Ale udało się – mówi autor „Wywiadu z chuliganem” Piotr Lisiewicz.

Batożyć czy nie, czyli problem starożytnych Rzymian

Historia, w wyniku której Klaudiusz Wesołek wychłostał batem sędziego asesora Radosława Wyrwasa jest tak nieprawdopodobna, że mogła wydarzyć się tylko w państwie postkomunistycznym. Domagał się on bowiem rozliczenia winnych zamknięcia go w więzieniu za komuny. W efekcie popadł w konflikt z wymiarem sprawiedliwości i znów… trafił za kratki.

- Ze mną było tak jak w tej ludowej piosence: „Com se zarobiła, to mi Jasiu przepił. Może gdybym mu nic nie mówiła, to by mnie nie bił” – tak opisuje swoje kontakty z wymiarem sprawiedliwości Klaudiusz Wesołek.

Oto jako osoba poszkodowana przez komunistyczny reżim odnalazł on w swojej teczce w IPN dowód, że w 1988 r. decyzja o wsadzeniu go do więzienia wydana została na polecenie esbeka. „Powyższe zostało uzgodnione z zastępcą szefa WUSW ds. Służby Bezpieczeństwa w Gdańsku” – głosił dokument.

Wesołek zawiadomił o sprawie Prokuraturę, jednak prokurator IPN Piotr Niesyn wydał postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania. Jak mówi Wesołek, treść tego postanowienia otrzymał dopiero po wielu interwencjach.

Odwołania nie pomogły, więc Klaudiusz Wesołek postanowił zareagować happeningiem. W skardze na prokuratora napisał: „Ob. Niesyn jest moim zdaniem albo esbecką szują, która przyszła do IPN aby >>chronić kolesi<< albo kieruje się fałszywie rozumianą >>solidarnością zawodową<<, która każe mu za wszelką cenę bronić przedstawicieli >>wymiaru sprawiedliwości<< jakikolwiek on był czy jest. Albo i jedno, i drugie”.

Tym razem organa ścigania zareagowały błyskawicznie: Wesołkowi postawiono zarzut znieważenie prokuratora, a sędzia asesor Radosław Wyrwas skazał go – zaocznie, bez przesłuchania - na 10 miesięcy prac społecznych.

- Stanąłem przed problemem, z którym już starożytni Rzymianie mieli kłopot, czyli kto osądzi sędziów. Uznałem, że kiedy wymiar sprawiedliwości funkcjonuje patologicznie i wyczerpałem wszystkie inne możliwości, trzeba ręcznie załatwić sprawę – opowiada.

W 2004 r. Wesołek przybył na inną z rozpraw prowadzonych przez sędziego Wyrwasa i symbolicznie uderzył go kilkukrotnie w ramię przez togę, informując go, że jako starszy kolega prawnik wymierza mu karę chłosty. Chłostę przerwał dopiero siedzący na sali oskarżony, który uznał, że jakkolwiek nie darzy sędziego sympatią, to chłosta jest karą zbyt surową.

Śp. Janusz Kurtyka: ponownie wyrządzona krzywda

Za wybatożenie asesora Wesołek dostał wyrok w zawieszeniu, natomiast po odmowie podjęcia prac przymusowych trafił do więzienia. Tyle, że wtedy okazało się, że paragraf, z którego został skazany w międzyczasie okazał się… niekonstytucyjny.

W efekcie odsiadkę skrócono. W obronie Wesołka wystąpił wówczas śp. prof. Janusz Kurtyka, Prezes IPN. Napisał on w specjalnym oświadczeniu: „Pracownika IPN powinna cechować empatia i zrozumienie emocji ofiar systemu komunistycznego, nawet jeśli subiektywnie niekiedy czuje się obrażony. Jego zadaniem musi być zrozumienie i rozładowanie tych emocji, bowiem są one wynikiem autentycznej krzywdy. Z tych względów reakcja prok. Piotra Niesyna jest trudna do zaakceptowania, nawet jeśli pod względem formalnoprawnym nic jej nie można zarzucić. Oświadczam kategorycznie, iż nie identyfikuję się z postawą prok. Niesyna z 2003 r. Jej efektem jest obecnie krzywda człowieka już raz skrzywdzonego przez system komunistyczny”.

Kpina z naszej walki, za którą ludzi szli do piachu

„Miał wszystko, by zostać znanym politykiem albo bogatym prawnikiem. I przez 20 lat zrobił wszystko, by tak się nie stało” – nie mógł się nadziwić kilka lat temu historią Klaudiusza Wesołka magazyn Gazety Wyborczej Duży Format. Bo faktycznie – młody opozycjonista z kresowym rodowodem rodzinnym, który za komuny działał w Federacji Młodzieży Walczącej i Ruchu Wolność i Pokój, skończył w III RP studia prawnicze, a potem studiował na Słowacji i w Stanach Zjednoczonych.

Na przeszkodzie stanęła niezgoda na ubekistan, czyli III RP. – To była wielka kpina z walki, w którą ja się zaangażowałem i w imię której wielu ludzi poszło do piachu. Komuniści pozbyli się fasady ideologicznej, ale tak naprawdę swoją władzę jeszcze umocnili, przejmując własność – stwierdza Klaudiusz Wesołek. Premiera odcinka programu z Klaudiuszem Wesołkiem ukazała się 6.02.2017, ale jego tezy są dziś jeszcze bardziej aktualne, stąd Telewizja Republika wyemituje dziś jego powtórkę.

Telewizyjna premiera „Wywiadu z chuliganem” ukazuje się w każdą niedzielę o 21.30 w Telewizji Republika. Wcześniej – w sobotę o 15.00 (uwaga – zmiana godziny!) - radiowej wersji wysłuchać mogą słuchacze Radia Poznań.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy