Piątkowe zamachy w Paryżu mogły mieć jeszcze bardziej tragiczne w skutkach konsekwencje. Okazuje się, że jeden z zamachowców-samobójców próbował dostać się na Stade de France, gdzie wraz z prezydentem Francois Hollande'm mecz Francja-Niemcy oglądało blisko 80 tys. osób.
Według amerykańskiego dziennika "Wall Street Journal", mężczyzna obwieszony ładunkami wybuchowymi posiadał bilet na mecz i próbował dostać się na stadion 15 minut po rozpoczęciu spotkania.
Kiedy w trakcie przeszukania stewardzi znaleźli przy mężczyźnie ładunki wybuchowe, odpalił je. Chwilę później znajdujący się w pobliżu inny terrorysta odpalił swój ładunek, zaś kolejny wysadził się w znajdującej się w okolicy restauracji McDonalds.
Źródło: tvp ino, tvn24