Jak dotąd Schroeder nie znalazł skazy na Putinie

Artykuł
flickr/das Blaue Sofa/CC BY 2.0

Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder w swojej książce "Dobitne słowa", której premiera miała miejsce w piątek w Berlinie, wysoko ocenił - po raz kolejny - prezydenta Rosji Władimira Putina. Dziesięć lat temu określił go mianem "demokraty bez skazy".

Były kanclerz zapewnił, że wierzy, iż Putin dąży do stworzenia w Rosji (...) funkcjonującej demokracji oraz stabilnego państwa, jednak realizacja tego celu wymaga przezwyciężenia skutków trwającej dziesiątki lat totalitarnej dyktatury.

Nie relatywizuję mojego stosunku do Putina - napisał szef niemieckiego rządu w latach 1998-2005.

W audycji telewizyjnej w 2004 roku Schroeder uznał Putina za "demokratę bez skazy". Od tego czasu był często krytykowany za zbyt prorosyjską postawę.

Jako kanclerz, Schroeder wspierał rosyjskie plany budowy Gazociągu Północnego, łączącego rosyjskie złoża gazu ziemnego bezpośrednio z Niemcami. Droga gazociągu wiedzie po dnie Morza Bałtyckiego i w ten sposób omija Polskę.

Po przegranych wyborach i odejściu z urzędu kanclerskiego jesienią 2005 roku były kanclerz objął posadę szefa rady nadzorczej Gazociągu Północnego będącego pod kontrolą rosyjskiego koncernu.

W książce, która jest wywiadem-rzeką, były kanclerz krytykuje Angelę Merkel za brak konsekwencji we wdrażaniu reform energetycznych. Krytykuje też obecne pokolenie polityków, zarzucając mu krótkowzroczność i podporządkowywanie polityki doraźnym celom.

Źródło: pap

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy