Gościem Aleksandra Wierzejskiego w programie „Prosto w oczy” był Ireneusz Zyska z Wolni i Solidarni, członek Komisji Sprawiedliwości. Rozmowy dotyczyły zmian w wymiarze sprawiedliwości.
Gospodarz programu zapytał najpierw, do której godziny trwały wczoraj prace nad reformą. Ireneusz Zyska poinformował, że skończyły się one około godziny 22:30. Powiedział również, że trwały ona tak długo gdyż totalna opozycja wystosowała szereg wniosków formalnych by te prace maksymalnie opóźnić czy nawet uniemożliwić. Były to propozycje odnośnie zmiany sali obrad czy nawet odroczenia ich. Poseł poinformował, że dzięki kulturze osobistej prowadzącego obrady komisji Stanisława Piotrowicza, który odpierał ataki również na swoja osobę, prace w ogóle mogły być prowadzone. Udało się prze procedować prace nad projektem o KRS, teraz pracujemy nad ustawą o SN- powiedział członek Komisji Sprawiedliwości.
Ireneusz Zyska wskazał gdzie leżą różnice nowego projektu ustawy w stosunku do tego co proponował Prezydent. Poseł wskazał, na to, że planowane jest rozszerzenie udziału społeczeństwa w zgłaszaniu kandydatów. 2000 podpisów obywateli może zgłosić spośród sędziów kandydata, który będzie rozpatrywany jako sędzia do KRS. Ich opiniuje właściwa komisja sejmowa. Sejm miał by zatwierdzić takiego kandydata większością 3/5 głosów, jeśli nie będzie to możliwe, to większość obniżymy do większości bezwzględnej- podał Zyska.
Aleksander Wierzejski zapytał również, czym różnią się nowe projekty ustaw od tych które zaprezentowane były wcześniej przez ministerstwo sprawiedliwości. Poseł wskazał, że w tamtych projektach, była większa rola ministra sprawiedliwości- będącego jednocześnie prokuratorem generalnym. Był zarzut, że będzie to zbyt duża rola. Teraz może jest to bardziej transparentne. Szeroki udział środowisk prawniczych. Oraz ukłon w stronę Prezydenta. On tez będzie określał regulamin. Opozycja protestowała przeciwko tej zmianie, jednakże gdy prezydent Komorowski narzucał tego typu rozwiązania to wszystko było w porządku- stwierdził członek Komisji.
Gość programu odniósł się także do udziału w całym procesie reformy wymiaru sprawiedliwości sędziego Żurka. W tym roku 20 czerwca TK wydał wyrok na niekonstytucyjność kadencyjności KRS. Ona wcześniej była wybrana na kadencję. Ale z czasem z różnych powodów powstało to, że kadencje stały się kadencjami indywidualnymi a to jest niezgodne z ustawą zasadniczą. Ten wyrok jest właściwy. Ale była opinia, że skład obecny TK był nie taki jak trzeba- to powodowało podważenie tego wyroku. Myślę, że sędzia Żurek już dawno wyszedł ze swojej roli, jet aktywnym politykiem. Po kadencji w KRS, pewnie będzie kandydował w wyborach do sejmu.
Na pewno, te uwagi i protesty opozycji są uargumentowane rozległą argumentacją prawniczą, ale to wszystko jest bardzo tendencyjne-żeby zostało tak jak jest. Jest masa przykładów na skandaliczne wyroki. Sąd orzeka o odebraniu dzieci polce, żeby obcokrajowiec mógł wywieźć dzieci za granicę. Społeczeństwo polskie w 80% oczekuje zmian. Na reformę czekamy od 28 lat. Sądownictwo w Polsce jest stworzone na wzór rosyjskiego z lat 30. Paradoksalnie trzeba powiedzieć, że zmiany, które muszą się dokonać, wymagają zmiany konstytucji- stwierdził gość studia.
Jest tam zapis, że sędzia może być zwolniony przez innego sędziego. Wiemy, że większość sędziów to ludzie uczciwi, ale otoczka powoduje, że wolno im więcej. Taki sędzia, my musimy doprowadzić do takiego stanu świadomości, że sędzia to będzie człowiek kryształowy od którego więcej wymagamy. I sprawiedliwych wyroków i dobrej postawy życiowej. Myślę że to dobry kierunek zmian. Ziobro przedstawił projekt ustawy o prawi cywilnym, żeby było można na jednej rozprawie skończyć postępowanie. Zmiany to początek . Jak zwykły człowiek odczuje zmiany w KRS? Bez tego początku w strukturze generalnej- wybór sędziów, kontrola orzecznictwa, to zmiany te, które będą dotykać bezpośrednio obywateli, nie będą miały szansy na powodzenie- powiedział Ireneusz Zyska, członek Komisji Sprawiedliwości.
Źródło: Telewizja Republika
