Halicki: Konflikty są sztucznie podsycane. Nikt nie jest bez winy, ale uważam, że temu powinno się położyć kres

Artykuł
Telewizja Republika

– Problem polega na tym, że PO-PiS, który miał powstać, ma ciągle dwóch polityków, którzy ten emocjonalny spór wynieśli do rangi najistotniejszego sporu. Mam tu na myśli Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska. Te ostatnie osiem wyborów z rzędu wygrał Donald Tusk, ale przyszedł moment, w którym wygrał Jarosław Kaczyński – mówił na antenie Telewizji Republika, poseł Platformy Obywatelskiej, Andrzej Halicki.

Gościem Marcina Bąka w "Wolnych Głosach" był poseł Platformy Obywatelskiej, Andrzej Halicki.

"Czuję się konserwatywnym liberałem"

Grzegorz Schetyna, w wywiadzie dla tygodnika "DoRzeczy" stwierdził, że "jest zwolennikiem utrzymania przez PO konserwatywnej kotwicy i chce też, by była w swoim przekazie chadecka".

– Czuję się konserwatywnym liberałem i akurat ja byłem odpowiedzialny za relacje międzynarodowe kongresu liberalno-demokratycznego, i zapisywałem kartę do europejskiej chadecji, do tej samej międzynarodówki zapisywałem Porozumienie Centrum. W 2001 roku powstały i PiS, i PO, w jakiś sposób z inicjatywy osób, które były aktywne na początku lat 90-tych. Tercet Donald Tusk, Maciej Płażyński i Andrzej Olechowski to konserwatywni-liberałowie, z którymi blisko współpracowałem. Zapisywaliśmy się razem do Europejskiej Partii Ludowej, już wówczas trochę zmienionej, zaś Prawo i Sprawiedliwość skręciło w prawo i jest w międzynarodówce, w której dominują antyeuropejskie i nacjonalistyczne partie.

"Uważam, że te konflikty są sztucznie podsycane"

Mówiąc o momencie rozejścia PiS i PO, Andrzej Halicki zauważył, że "to widać w każdym miejscu, nawet tam, gdzie tego nie powinno być widać".

– Bez tych złych emocji nie jesteśmy w stanie obchodzić rocznic i wydarzeń, które powinny odbywać się we wspólnocie, które wymagają poszanowania. Uważam, że te konflikty są sztucznie podsycane. Nikt nie jest bez winy, ale uważam, że temu powinno się położyć kres – wskazał poseł Platformy. – Problem polega na tym, że PO-PiS, który miał powstać, ma ciągle dwóch polityków, którzy ten emocjonalny spór wynieśli do rangi najistotniejszego sporu. Mam tu na myśli Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska. Te ostatnie osiem wyborów z rzędu wygrał Donald Tusk, ale przyszedł moment, w którym wygrał Jarosław Kaczyński – zauważył polityk. – Uważam, że jest to uproszczenie, jeśli myślimy wyłącznie kategoriami tego trochę historycznego sporu. Stąd uważam, że ważne jest określenie polskiej tożsamości, nie tylko celu działań na przestrzeni publicznej, ale i tożsamości. Zabrakło nam tego, na skutek administracyjnego podejścia po 1989 roku, ciągle były konkretne problemy do rozwiązania, trochę mniej zastanawialiśmy się kim jesteśmy. Czasem trzeba było się pokłócić, na to nie było czasu, dzisiaj ta dyskusja jest otwarta i nieskrępowana – wskazał Andrzej Halicki.

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy