Grzegorz Wacław "Dziki": Dla mnie wejście do kościoła było niesamowite. Jako punkowiec, czułem się tam dobrze

Artykuł
Telewizja Republika

Jako młody chłopak przez wiele lat włóczył się po Warszawie, spał na strychach i jadł suchy chleb, który znajdował w pozostawionych przez innych kartonach. Następnie związał się z punkową grupą w Berlinie, ale musiał wrócić do Polski z powodu choroby, która męczyła go od dzieciństwa – na kilka dni i nocy dostawał napadów migreny, miał światłowstręt i dźwiękowstręt.

Dobrzy rodzice to tacy, którzy pozwalają na wszystko?

– Nie udzielam nikomu rad w wychowywaniu dzieci. Obserwując moją żonę, mogę stwierdzić, że to się sprawdza. Jedna z naszych córek uczy się w jednej ze szkół katolickich. Zadeklarowała chęć udziału w czarnym marszu. Jako jej ojciec nie pozwoliłem jej, ale i tak się tam udała. Ktoś podłapał, że uczy się w takiej szkole i zrobił jej zdjęcie pod jednym z transparentów, później trafiło to do dyrektora. Mimo to, lepiej, że poszła. W przeciwnym wypadku byłby tylko płacz i krzyk. Wolałbym by moja córka, w razie problemów, przyszła z nimi do mnie aniżeli do swoich rówieśników - stwierdził muzyk.

– Mam pewien kod moralny, który wyznaje. Wiem, że jest dobry stąd naturalnym jest, że wokół tego kodu chciałbym by poruszały się również moje dzieci. Dla mnie wejście do kościoła było niesamowite. Jako punkowiec, czułem się tam dobrze - mówił.

– Przez długi czas miałem pretensje do ojca, bo zostawił nas w trudnych czasach. Matka pozostawiona była z dziećmi w stanie wojennym. Przestałem mieć jednak pretensje do ojca kiedy sam zacząłem pracować. Pieniędzy zawsze jest za mało. Nie mam problemu, że muszę jeździć świetnym samochodem - kontynuował.

– Będąc poza kościołem, ciężko rozeznać się w tym co dobre, a co złe. Chciałbym oszczędzić mojego życia dla dzieci. Mimo to, nie byłem z góry przekreślony przez Boga. Dlaczego zatem miałbym zabraniać im doświadczyć czegokolwiek? - pytał "Dziki".

Będąc uprzedzonym ciężko dostać się do wspólnoty

– Kluczem do dojrzałej wiary jest doświadczenie żywego Boga. Jeśli nie włożysz palca w dziurę w jego boku, nie będziesz normalnie funkcjonować. Jeśli tego brakuje, po co jedynego dnia, gdzie można poleżeć, odpocząć, iść na mszę? Ostatnio usłyszałem słowa księdza o aborcji. Twierdził, że nieważne ile osób będzie wspierać stanowisko kościoła w tej sprawie, nadal będą to zdanie podtrzymywać - przedstawił muzyk.

– Zawsze miałem problem z czystością. Naoglądałem się pornografii. To matryca, która po 25 latach powróci. Mam problem z czystością. Ważnym jest mieć jakieś antidotum. Moim jest spowiedź, którą odbywam co 2-3 tygodnie. Dlaczego ludzie popełniają samobójstwa? Są głęboko poranieni. Znam osoby, które otwierały się z niewyobrażalnymi problemami. Jezus Chrystus przychodził do takiego człowieka i go uzdrawiał - przekonywał.

– Moment wejścia do kościoła był momentem zerwaniem ze starym życiem. W pewnym momencie musiałem zerwać z tym środowiskiem. Jednak to była moja wymarzona praca. W wieku 28 lat poszedłem do swojej pierwszej pracy - mówił Grzegorz Wacław "Dziki".

Pomysł na koszulki

– Pomysł zrodził się stąd, że gdy się "nawróciłem", chciałem to w jakiś sposób zamanifestować. Nie wychodziłem w ogóle z domu, bałem się. Czytałem Ewangelię by mieć odwagę wyjść na zewnątrz. Szukałem koszulki z wizerunkiem Jezusa i jej nie znalazłem. Zrobiłem ją sobie. Zacząłem robić je znajomym. Później zasugerowano mi bym rozpoczął własną działalność. Tak też uczyniłem.

170thickbox_default_670

 

Jezus Chrystus jest władcą wszystkiego, w tym czasu!

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy