Gowin: Wałęsa, jak każdy z nas, stanie przed Trybunałem Boskim. Myślę, że to wystarczy

Artykuł
Telewizja Republika

– Pamiętam, kiedy Grzegorz Schetyna ze łzami w oczach, opowiadał mi o tym, jak jego ojciec, jako żołnierz lwowskiej Armii Krajowej, wykonywał wyroki na zdrajcach, pamiętam Grzegorza Schetynę, jako jedynego posła Unii Wolności, który głosował za ustawą dekomuniazaycjną. Jeżeli on dzisiaj przerzuca odpowiedzialność za to, co się dzieje, z ludzi, którzy zakłamywali prawdę o Lechu Wałęsie, zresztą z samym Lechem Wałęsą na czele, na instytucje takie jak IPN czy na Prawo i Sprawiedliwość, to widzę tu jakiś rodzaj sprzeniewierzenia się własnym poglądom, też własnym korzeniom rodzinnym – mówił na antenie Telewizji Republika wicepremier Jarosław Gowin.

Gościem Ryszarda Gromadzkiego w programie "W Punkt" był wicepremier Jarosław Gowin, minister nauki i szkolnictwa wyższego.

Na pewno będą trwały spory o ocenę całokształtu biografii Lecha Wałęsy

Wczoraj szef pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej potwierdził, że z opinii biegłych wynika, iż zobowiązanie do współpracy z SB, pokwitowania odbioru pieniędzy i doniesienia podpisał Lech Wałęsa, TW "Bolek".

Mówiąc o tym, czy fakt ten oznacza koniec pewnego okresu w najnowszej historii Polski, Jarosław Gowin stwierdził, że "to byłoby stwierdzenie optymistyczne". – Obawiam się, że spory będą trwały, ale już nie dotyczące tego, że Lech Wałęsa miał ten okres w swoim życiu, w którym współpracownikiem SB i to groźnym dla swoich kolegów, co do tego nie ma wątpliwości, jest to już udowodnione. Natomiast na pewno będą trwały spory o ocenę całokształtu biografii Lecha Wałęsy, bo przecież są w niej niewątpliwie pozytywne elementy, mam na myśli przede wszystkim to, co robił w latach 80-tych, ale są też jeszcze wielkie, czarne plamy i nie mam tu na myśli okresu tej udokumentowanej współpracy z SB, ale przede wszystkim lata 90-te – powiedział wicepremier.

Nie dopuszcza do sumienia i świadomości tej prawdy o sobie, najprawdopodobniej ją wyparł

Odpowiadając na pytanie, czy Lech Wałęsa powinien odpowiedzieć karnie za kłamstwo przed sądem lustracyjnym w 2000 roku, minister podkreślił, że "Wałęsa już odpowiada przed trybunałem opinii publicznej, przed trybunałem własnego sumienia". – Nie dopuszcza do sumienia i świadomości tej prawdy o sobie, najprawdopodobniej ją wyparł. Jak każdy z nas stanie przed Trybunałem Boskim. Myślę że to wystarczy – dodał Jarosław Gowin.

W latach 70-tych donosił za pieniądze na kolegów i wielu z nich realnie zaszkodził, wręcz złamał życie

Zdaniem wicepremiera "to na pewno koniec mitu Lecha Wałęsy, jako człowieka z żelaza, jako człowieka nieskazitelnego". – Dzisiaj już wiemy doskonale, że – po pierwsze – w latach 70-tych donosił za pieniądze na kolegów i wielu z nich realnie zaszkodził, wręcz złamał życie, to też koniec mitu Lecha Wałęsy, jako człowieka, który po 89. roku działał na rzecz demokracji – wskazał Jarosław Gowin.

Gość programu "W Punkt" zauważył, że "dzisiaj można uznać już za bezsporne to, co było dokumentowane w wielu opracowaniach naukowych, czyli fakt tuszowania przez Lecha Wałęsę własnej przeszłości". – Do wyjaśnienia pozostaje fakt, jakim wypływom, jako prezydent Polski ulegał – zauważył.

Pamiętam, kiedy ze łzami w oczach, opowiadał mi o tym, jak jego ojciec, jako żołnierz lwowskiej Armii Krajowej, wykonywał wyroki na zdrajcach, pamiętam Grzegorza Schetynę, jako jedynego posła Unii Wolności, który głosował za ustawą dekomuniazaycjną

Platforma Obywatelska i .Nowoczesna podkreślają, że będą bronić Lecha Wałęsy, a PiS – ich zdaniem – "pisze na nowo historię Polski". – Reakcją .Nowoczesnej zupełnie bym się nie przejmował, bo po wypowiedziach i gafach Ryszarda Petru widać, jak słabo osadzony w polskiej historii jest to człowiek i umysł – wskazał gość Telewizji Republika. Jarosław Gowin podkreślił, że jest bardzo przykro rozczarowany wypowiedziami Grzegorza Schetyny. – Pamiętam, kiedy ze łzami w oczach, opowiadał mi o tym, jak jego ojciec, jako żołnierz lwowskiej Armii Krajowej, wykonywał wyroki na zdrajcach, pamiętam Grzegorza Schetynę, jako jedynego posła Unii Wolności, który głosował za ustawą dekomuniazaycjną. Jeżeli on dzisiaj przerzuca odpowiedzialność za to, co się dzieje, z ludzi, którzy zakłamywali prawdę o Lechu Wałęsie, zresztą z samym Lechem Wałęsą na czele, na instytucje takie jak IPN czy na Prawo i Sprawiedliwość, to widzę tu jakiś rodzaj sprzeniewierzenia się własnym poglądom, też własnym korzeniom rodzinnym – przyznał wicepremier.

Myślę, że po ujawnieniu tego "prywatnego" archiwum Czesława Kiszczaka, możliwość szantażowania Lecha Wałęsy należy do przeszłości 

Jarosław Gowin zauważył, że Lech Wałęsa jest już całkowicie zgraną kartą politycznie. – Widać, że te kolejne inicjatywy polityczne, którym udzielał poparcia od 1995 roku, okazywały się fiaskiem. Również to, że PO wzięła sobie Lecha Wałęsę na sztandar, najwidoczniej nie służy temu ugrupowaniu – zauważył. Podkreślił, że jest jeszcze pytanie, czy ktoś może manipulować Lechem Wałęsą? – Myślę, że po ujawnieniu tego "prywatnego" archiwum Czesława Kiszczaka, możliwość szantażowania Lecha Wałęsy należy do przeszłości – zakończył gość Telewizji Republika.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy