Gmyz: Karmiono nas kolejnym kłamstwem smoleńskim. Dziś kłamstwo upadło

Artykuł

Zarówno gen. Andrzej Błasik, jak i załoga Tu-154M, personel pokładowy i funkcjonariusze BOR byli trzeźwi w momencie katastrofy smoleńskiej - wynika z opinii biegłych, której wyniki ujawniła Naczelna Prokuratura Wojskowa.

Opinię - jak poinformowała Naczelna Prokuratura Wojskowa - wydał Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie, opierając się na badaniach toksykologicznych próbek materiału biologicznego pobranych w toku czynności sekcyjnych ofiar katastrofy i przekazanych przez stronę rosyjską w sierpniu 2012 r. 5 marca opinię otrzymali wojskowi prokuratorzy prowadzący polskie śledztwo ws. katastrofy.

- Z opinii tej wynika, że zarówno gen. Andrzej Błasik, jak i pozostałe osoby objęte badaniem, byli trzeźwi w chwili zgonu. (...) Przeprowadzone przez biegłych badania członków załogi, w tym pilotów, funkcjonariuszy BOR oraz wybranych pasażerów nie wykazały w ich organizmach obecności środków w stężeniach mogących negatywnie oddziaływać na sprawność psychomotoryczną, a tym samym wpływać na bezpieczeństwo lotu - poinformowała prokuratura wojskowa.

Badaniami toksykologicznymi na obecność alkoholu etylowego, środków odurzających oraz hemoglobiny tlenkowęglowej objęto próbki należące łącznie do 21 osób.

W swym raporcie końcowym rosyjski MAK wskazał w styczniu 2011 r., że we krwi Błasika wykryto 0,6 promila alkoholu. Oficjalne stanowisko strony polskiej z 2011 r. wobec raportu MAK głosiło, że nie można się odnieść do informacji o obecności alkoholu we krwi gen. Błasika ze względu na "brak dokumentacji źródłowej". Zdaniem strony polskiej nie można wykluczyć, że alkohol "wykazany podczas autopsji mógł mieć pochodzenie endogenne".

Portal telewizjarepublika.pl poprosił redaktora "Do Rzeczy" i dziennikarza śledczego Cezarego Gmyza o komentarz do najnowszych ustaleń NPW.

- To, że gen. Błasik miał mieć alkohol we krwi, budziło wątpliwości od samego początku. Bo musiałoby dojść do medycznie niewytłumaczalnego zjawiska - chociaż stwierdzano, że dowódca miał mieć alkohol w ciele, nie znaleziono go w jego wątrobie - powiedział Gmyz.

Przypomniał, że na temat dowódcy Sił Powietrznych publikowano wiele nieprawdziwych informacji, m.in. o tym, że tuż przed tym, jak samolot rozbił się, Błasik był w kokpicie.

- Szybkie - właściwie tuż po tragedii - podanie informacji o nietrzeźwości gen. Błasika miało na celu obciążenie go winą za katastrofę - mówił dalej Gmyz.

- Opublikowanie wyników przez NPW jest przełomowe, bo upadło kolejne kłamstow smoleńskie, którym nas tak długo karmiono - dodał.

Źródło: TELEWIZJAREPUBLIKA.PL, pap

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy