Gmyz: Jest dla mnie oczywiste, że do polskiej polityki trafiały brudne pieniądze z Rosji

Artykuł
Cezary Gmyz
Telewizja Republika

- Nie wierzę, żeby za pewnego rodzaju decyzjami, które są podejmowane w Polsce nie szły pieniądze z Rosji. Jeżeli podejmujemy zły kontrakt gazowy, do tego stopnia zły, że musi go prostować UE, to ja nie przypuszczam, żeby działo się to za darmo - twierdzi Cezary Gmyz.

Andrzej Olechowski, jeden z założycieli Platformy Obywatelskiej, potwierdził informacje Pawła Piskorskiego na temat finansowania Kongresu Liberalno-Demokratycznego przez niemiecka partię CDU. Piskorski napisał o tym w swojej książce „Między nami liberałami”. Sprawę tę komentował na antenie Telewizji Republika Cezary Gmyz.

- Dobrze byłoby oczywiście gdyby w tej sprawie powstała komisja śledcza, która nie powstanie – powiedział Gmyz. Dziennikarz „Do Rzeczy” zwrócił uwagę, że klucz do rozwiązania tej sprawy spoczywa w Berlinie. - Problem w tym, że sami Niemcy nie chcą jej wyjaśnić - zauważył.

Gmyz zwrócił uwagę,  że przyczyny niechęci do rozwiązania sprawy tkwią w wewnętrznej polityce Niemiec. - Kiedy właściwie zmuszono Helmuta Kohla do odejścia za sprawą tzw. afery tajnych kont CDU, został on otoczony immunitetem przez swoją następczynię, Angelę Merkel - przypomniał. - Ta sprawa w Niemczech nigdy nie została do końca wyjaśniona - dodał.

Dziennikarz przekonywał, że jedynym wiadomym wątkiem tej sprawy było lewe  zasilanie funduszu wyborczego chrześcijańskich demokratów w Niemczech. Zdaniem Gmyza właśnie z tych samych kont mogły iść pieniądze na KLD, ale - jak dodał - także na Unię Demokratyczną. - Zdaję sobie sprawę, że również politycy ówczesnej Unii Demokratycznej chętnie korzystali z pieniędzy niemieckich, w dużym stopniu uzależniając się w polityce zagranicznej od Niemiec - podkreślił. - Oczywiście Niemcy powinni być naszym partnerem w polityce zagranicznej, tylko że te niezapłacone rachunki ciągną się - dodał.

W opinii publicysty sprawa ta nie stanowi jednak najistotniejszego problemu w związku z finansowaniem partii politycznych. Gmyz dostrzega o wiele poważniejszy problem. - Jest dla mnie oczywiste, że do polskiej polityki trafiały brudne pieniądze z Rosji - podkreśłił. - Nie wierzę, żeby za pewnego rodzaju decyzjami, które są podejmowane w Polsce nie szły pieniądze. Jeżeli podejmujemy zły kontrakt gazowy, do tego stopnia zły, że musi go prostować UE, to ja nie przypuszczam, żeby działo się to za darmo - przekonywał. - Brudne pieniądze rosyjskich służb specjalnych do dzisiaj krążą w polskiej polityce i to jest rzecz, którą powinien badać kontrwywiad - skwitował.

CZYTAJ TAKŻE:

Olechowski potwierdza słowa Piskorskiego: CDU finansowała partię Tuska

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy