W wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" posłanka .Nowoczesnej mówi też o tym, że "nie znosi polityki >>lania ciepłej wody w kranie<<". – Polityka musi się opierać na wartościach. Na ideach, ale nie na ideologii – przekonuje.
Posłanka .Nowoczesnej udzieliła wywiadu weekendowemu dodatkowi do "Gazety Wyborczej". Nie obyło się bez krytyki rządu.
– Za sprawą PiS cofamy się w rozwoju. Zamiast budować, urządzać nasz kraj, odbywamy podróż do przeszłości, do lat 80., i znowu walczymy o fundamenty praworządności! Bardzo mnie boli takie marnowanie czasu, pieniędzy i energii Polaków – grzmiała Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Zdaniem posłanka, która twierdzi, że jest katoliczką, powinien nastąpić rozdział Kościoła od Państwa.
– Kościół katolicki nie może ingerować w stanowienie prawa. Religia może być podstawą do podjęcia indywidualnej decyzji, ale nie może być sposobem na narzucanie wszystkim innym ludziom sztywnych zasad, jak powinni żyć i postępować. Razi mnie, że wszyscy, którzy tak mocno powołują się na katolickie hasła i katolicką naukę społeczną, zapominają o podstawach tej wiary: miłosierdziu, empatii, zrozumieniu, miłości bliźniego. Gdzie to wszystko jest w całkowitym zakazie aborcji? Dla mnie to jest niekatolickie, niehumanitarne, okrutne. Nie ma w tym wiary w Boga, są za to hipokryzja i pogarda – stwierdziła. Na pytanie dlaczego więc nie wystąpi z Kościoła odpowiedziała, że "nie odda Kościoła bez walki. Tak jak nie odda bez walki Sejmu". – Jest w Kościele wielu ludzi, których cenię. Jest ksiądz Boniecki, Lemański, jest „Tygodnik Powszechny”, „Więź”. Dlaczego mam oddawać nienawistnikom mój Kościół? – stwierdziła.
Źródło: "Wysokie Obcasy", telewizjarepublika.pl