Gadowski: W opozycji jest nerwowość, bo może ten, kto płacił, zaczął wymagać

Artykuł
Telewizja Republika

- Bronisław Komorowski to największy demokrata. Robiliśmy w przeszłości z Januszem Rewińskim taki program jak „Siara w kuluarach”. Rewiński jako były poseł rozmawiał satyrycznie w Sejmie z parlamentarzystami, a Komorowski jako marszałek Sejmu przysłał pełen oburzenia list do telewizji publicznej i program został zdjęty. Komorowski, gdy tylko miał narzędzia do tłumienia wolności mediów, to korzystał z nich w pełni - powiedział na antenie Telewizji Republika publicysta Witold Gadowski.

"Ludzie bezdomni z urojenia"

- Od chwili powstania KOD, czyli zaraz po uformowaniu rządu, mamy do czynienia z próbami pozbawienia rządu władzy, antydemokratycznego przewrotu. Na ulicy się to nie udało, odzew społeczny na te hasła był nie tak znaczny, by doprowadzić do destabilizacji. Skoro to się nie udało na ulicy, to spróbowali to zrobić na szczycie władzy – metodami ulicznymi w Sejmie. To działanie nastawione na interwencje z zewnątrz - powiedział Gadowski.

- Przewrót stał się swoją karykaturą i mamy do czynienia z ludźmi bezdomnymi z urojenia, którzy koczują na sali obrad i chcą obrócić za pomocą chuligańskich wybryków demokratyczny rząd. To nie jest żadna rewolucja, tylko tłuste koty walczą o swoje interesy - dodał publicysta.

- Bronisław Komorowski to największy demokrata. Robiliśmy w przeszłości z Januszem Rewińskim taki program jak „Siara w kuluarach”. Rewiński jako były poseł rozmawiał satyrycznie w Sejmie z parlamentarzystami, a Komorowski jako marszałek Sejmu przysłał pełen oburzenia list do telewizji publicznej i program został zdjęty. Komorowski, gdy tylko miał narzędzia do tłumienia wolności mediów, to korzystał z nich w pełni - zaznaczył gość TV Republika.

"Twarzą protestu jest George Soros" 

- Twarzą protestu jest raczej George Soros, to jest twarz polskiego protestu. Kto płaci, ten wymaga - stąd nerwowość w opozycji, której nie powinno być, bo mają wiele czasu na to, by opracować program i wygrać za 3 lata wybory. Pojawia się zatem pytanie, czy ten kto płaci, nie zaczął już wymagać, a efektów nie ma. To tłumaczyłoby nerwowość - mniema Witold Gadowski

- Rząd PiS w wielu szczegółach popełnia błędy, ale nie popełnia błędów strategicznych. W zasadniczych kwestiach po raz pierwszy mamy do czynienia z konsekwentnie działającą władzą. Właśnie przed świętami zaczęto operację zrównywania emerytur aparatu represji z przeciętnymi emeryturami – to czytelny sygnał dla ancient regime, że rząd nie żartuje. Doszło do jedności środowisk antyrządowych i bezpieki. Razem przystąpili do akcji przed świętami, w najgorszym momencie. Jeśli była to strategia Prawa i Sprawiedliwości, to była genialna - powiedział Gadowski.

- Środowiska byłych służb, nie ustąpią, będą trwać operacje prowokacji, szantażu, nasilania nacisków. Teraz ujawnią się pewne pęknięcia w obozie prawicy, pokazujące, jaki wpływ mają służby. Rząd przetrwa tylko wtedy, gdy będzie kryształowo uczciwy, a wszystkie podejrzenie m.in. korupcyjne, trzeba wypalać gorącym żelazem - zaznaczył publicysta.

 

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy