G7 trzyma Rosję na dystans. May nie kryje zadowolenia

Artykuł
twitter

W kanadyjskim La Malbaie zakończył się szczyt G7, skupiający głowy najbardziej wpływowych państw świata. Premier Kanady, Justin Trudeau, podkreślił, że uczestnikom szczytu "udało się osiągnąć kompromis co do końcowej deklaracji, mimo różnic zdań i trudnych rozmów o amerykańskich cłach". Jednocześnie zaznaczył, że format G8 z udziałem Rosji jest w obecnej chwili niemożliwy.

G7 to grupa najbardziej wpływowych państw świata, do których należą: Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Włochy, Stany Zjednoczone, Japonia oraz Kanada.

-Przywódcom państw G7 zgromadzonym na szczycie w kanadyjskim La Malbaie udało się osiągnąć kompromis co do końcowej deklaracji, mimo dużych różnic zdań i trudnych rozmów o amerykańskich cłach - ogłosił premier Kanady Justin Trudeau.

- Pięć państw G7 uzgodniło inicjatywę dotyczącą ochrony oceanów przed zanieczyszczeniem plastikiem. Oprócz komunikatu końcowego, efektem szczytu jest 7 zobowiązań z Charlevoix - powiedział premier Kanady.

Dyskutowaną podczas szczytu kwestią był powrót do formatu G8, czyli spotkania także z udziałem przedstawiciela Rosji. Takie rozwiązanie sugerował m.in. prezydenta USA Donald Trump oraz prezydent Francji, Emmanuel Macron.

Justin Trudeau zapowiedział jednak, że "przyjęcie Rosji do grona najbardziej rozwiniętych gospodarek świata jest wykluczone".

Emmanuel Macron przyznał, że powrót do G8 jest możliwy tylko po wypełnieniu przez Rosję postanowień porozumienia mińskiego.

- To już cztery lata, gdy G7 wciąż deklaruje, że format może być ponownie rozszerzony do G8, jeśli tylko Rosja zdecyduje się na wypełnienie warunków porozumień z Mińska. Rzeczywiście, jest to wykonalne, ale tylko pod warunkiem, że ten właśnie warunek będzie spełniony - podkreślił Macron

Premier Wielkiej Brytanii, Theresa May, nie kryła zadowolenia, że postanowienia G7 utrzymują dotychczasowe sankcje wobec putinowskiej Rosji oraz że przywódcy zgodzili się podjąć dalsze kroki w odpowiedzi na agresywne zachowania Rosji, jeśli zajdzie potrzeba.

Jak poinformował Justin Trudeau, przywódcy G7 zobowiązali się także m.in. podjąć konkretne, skoordynowane działania w obronie demokracji przed zagrożeniami z zewnątrz, identyfikowania tych zagrożeń i pociągnięcia do odpowiedzialności "tych, którzy usiłują nam zaszkodzić".

 

Źródło: twitter, Centrum Prasowe PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy