Ewakuowano ponad 500 osób, bo czuć było gaz. Okazało się, że to... śmierdzący owoc!

Artykuł
Yarygin / iStock.com

Alarm ogłoszono na wyższej uczelni w Melbourne. Po trzech godzinach na jaw wyszła wielka pomyłka.

Zapach wyczuli w sobotę studenci przebywający w bibliotece. Lokalna policja szybko przeprowadziła ewakuację, a wezwani strażacy przeszukali budynek. Podejrzewali, że źródłem zapachu mogą być potencjalnie niebezpieczne chemikalia.

Strażacy uzbroili się w aparaty oddechowe i weszli do środka. Po dokładnym przeszukaniu okazało się, że zapach wydzielał gnijący durian, owoc słynący z zapachu nie do wytrzymania. Był schowany w jednej z szafek. Woń psującego się owocu rozeszła się po całym budynku dzięki centralnej klimatyzacji.

Duriana odnaleziono po trzech godzinach od zgłoszenia o wycieku gazu. Strażacy przekazali owoc pracownikom Agencji Ochrony Środowiska.

Źródło: o2.pl, tvp.info, Twitter

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy