Ewa Stankiewicz: Lasek zdyskredytował swoje znaczenie zarówno w świecie służby publicznej, jak i nauki

Mateusz Kosiński 19-09-2016, 15:14
Artykuł
Ewa Stankiewicz
Telewizja Republika

Dzisiejszą wypowiedź Macieja Laska specjalnie dla portalu TelewizjaRepublika.pl komentuje Ewa Stankiewicz.

Telewizja Republika: Pan Maciej Lasek na antenie Tok FM stwierdził: – Panowie z podkomisji smoleńskiej mogliby się w końcu odważyć i pojechać do Rosji, zobaczyć dowody, zobaczyć czarne skrzynki. A nadal pracują na tym samym materiale dowodowym co my. – Czy praca podkomisji w Rosji jest w ogóle możliwa?

Ewa Stankiewicz: Uważam, że pan Maciej Lasek nie powinien komentować, bo jedynym podmiotem, pod jakim powinien udzielać odpowiedzi jest prokurator, ewentualnie strażnik więzienny. W świetle ujawnionych przez podkomisję dokumentów widać, że badania komisji za rządów Donalda Tuska, były z góry ustawione. Szef tej komisji wymagał od swoich podwładnych, wchodząc w krąg działań kryminalnych tego, żeby efekty były zgodne z tym, co ogłosili Rosjanie. Co bardziej istotne, na co mało osób zwraca uwagę – Miller 4-krotnie domagał się od podwładnych, aby lot był badany jako lot pasażerski, lot cywilny, niezgodnie z prawem a zgodnie z oczekiwaniami rosyjskimi. Osoby nie zorientowane mogą nie zdawać sobie sprawy jak wielkie będą konsekwencje tego. Cytuję: "nie przeszkadzała nam interpretacją rosyjską, że był to lot pasażerski". To jest clue do zdrady interesów narodowych. Do działania na rzecz Rosji, a na szkodę Polski, takich osób jak Miller, a później jego zastępca Lasek. To osoby działające na rzecz Rosji. Wbrew prawom fizyki, wbrew prawdzie, wbrew uczciwości i funkcji, jaką pełnią. Czterokrotne domaganie się tego to, żeby lot był traktowany jako pasażerski, to wręcz wbijanie im tego do głowy, które miało spełnić konkretna rolę. Konsekwencje są gigantyczne. Lot wojskowy, jakim – de facto – był ten lot, był chroniony prawem, obustronnym porozumieniem między Polską a Rosją i dawał Polsce równe prawo, jako dysponenta śledztwa w świetle prawa międzynarodowego. Nie byłoby tego całego kłopotu, dostępu do dowodów, z dostępem do wraku. Wrak dawno byłby w Polsce albo byłby Rosji, ale bezprawnie. To, że Rosja jest dysponentem dowodu, jest konsekwencją badania lotu jako lotu pasażerskiego. Postawiliśmy się jako petent Rosji i musimy prosić o polska własność.

Lasek stwierdził również, że "albo zadbamy o spójność raportów polskiego i rosyjskiego, o jednolity przekaz, który nie sprzyja budowaniu mitów, albo sami sobie ukręcimy bicz. Jeżeli te dwa raporty będą różne, to będzie cała teoria spiskowa". Czy to, że dwa polskie raporty się różnią, jest szkodliwe?

To słowa Milera, Lasek jest jego następcą. Miller instruuje – zadbajmy o spójność przekazu. Bo co on mówi – nieważna jest prawda, nieważna jest nauka, nieważne jest to co znajdziecie po drodze, ważny jest rezultat, to, co ogłosicie ma być spójne z Rosją. To kpina z rzetelnego badania. Ludzie, który reprezentują taką postawę, są pozbawieni godności, honoru i ich pouczanie podkomisji jest żałosne. Oni powinni odpowiadać przez prokuratorem, być aresztowani. To mataczący w sprawie przestępcy.

Takie trochę komunistyczne myślenie... Nie jest ważna prawda, ważne jest ideologiczne stanowisko.

Dokładnie. Pomimo twardych dowodów, jak ujawnione nagranie, w myśl rosyjskiej szkoły agentury i propagandy, idą w zaparte. Złapani za rękę twierdzą, że to nie jest ich ręka. Jeszcze mają czelność pouczać... Żałosne jest to, że państwo polskie pozwala im być bezkarnym, to mnie oburza. To przestępcy, którzy powinni być aresztowani, również Lasek, który kontynuuje tę linię.

Mówiąc o ekshumacjach, Lasek przypomina, że poprzednie badania zwłok wykluczyły możliwość wybuchu na pokładzie prezydenckiego tupolewa. - Nie spodziewam się rewelacji. To będzie trauma dla rodzin - mówi.

To jest nieprawda. Nie chcę się odnosić do słów Laska, to jest ktoś sam całkowicie zdyskredytował swoje znaczenie i wartość zarówno w świecie służby publicznej, jak i nauki. Jest postawiony po to, żeby powtarzać wersję propagandową, udowodniono w świetle nagrań jak jego poprzednik ustawił całe badanie, nie chcę się do tego odnosić. To funkcjonariusz propagandy, którego słów nie chcę komentować. To sprawa dla prokuratury. Tak jak nie komentowało się Urbana, nie traktowało poważnie, każdy wiedział kim jest, tak samo nie ma sensu komentować Laska i Millera.

 

Rozmawiał: Mateusz Kosiński 

Źródło: telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy