ECS bez prawa do wykorzystywania logo "Solidarności". Władze Związku napisały list

Artykuł
Wikimedia Commons

W ostatnim czasie pojawiły się sygnały, że NSZZ "Solidarność" cofnie prawa Europejskiemu Centrum Solidarności do wykorzystywania logo związku. Teraz pogłoski stały się faktem. Władze "Solidarności" wystosowały list w tej sprawie do dyrektora ECS Basila Kerskiego.

"Odwołując się do posiadanych przez związek autorskich praw majątkowych do logo NSZZ "Solidarność" (przekazane przez autora Jerzego Janiszewskiego) oraz mając na względzie związanie wartościami zapisanymi w statucie, na straży których stoi cała nasza organizacja, jak i każdy jej członek z osobna, zmuszeni jesteśmy wyrazić zdecydowany protest przeciwko wykorzystywaniu znaku w działalności sprzecznej z dziedzictwem związku" – czytamy w liście zastępcy przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Tadeusz Majchrowicz do ECS.

"Brak zgody na takie działania musi doprowadzić do wycofania zgód na wykorzystywanie znaku – logo NSZZ „Solidarność” – przez Europejskie Centrum Solidarności" – wskazuje.

W piśmie podkreślono, że nie cofnięcie praw nie obejmuje "wystawy stałej prezentowanej zwiedzającym w siedzibie Europejskiego Centrum Solidarności oraz materiałów z nią związanych".

solidarnoclistoecsscreen_670

W rozmowie z portalem Onet, rzecznik Solidarności Marek Lewandowski tłumaczy, co pismo "Solidarności" oznacza w praktyce. – ECS i tak nie miał zgody na używanie naszego logo. Za każdym razem przy swoich projektach zwracał się do nas o uzyskanie takiej zgody. I od teraz, takiej zgody już od nas nie będzie. Ale tak jak zostało podkreślone w piśmie zastępcy przewodniczącego, nie chodzi tutaj o wystawę stałą – tłumaczy Lewandowski.

Rzecznik nawiązał również do zorganizowanego w kwietniu -dokładnie w rocznicę śmierci papieża św. Jana Pawła II- w ECS wydarzenia środowisk LGBT. Wskazuje jednak, że nie chodzi o pojedyncze wydarzenie. – ECS nie informuje nas o przedsięwzięciach, które robi. Powiem więcej, nawet nie zapytało nas o opinię ws. wystawy stałej. ECS pokazuje historię "Solidarności" tak jak chce, nie oglądając się przy tym na nikogo – mówi w rozmowie z portalem Onet.

 

Źródło: tysol.pl, radiogdansk.pl, onet.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy