Dmochowski o porwaniu obserwatorów OBWE: Putin idzie na całość

Artykuł
telewizja republika

– Dla mnie jest to niebywałe, że tak poważnie naruszono umowy międzynarodowe. Jeżeli separatyści mieli zlecenie z Moskwy, to znak, że Putin idzie na całość – mówił w „Politycznym podsumowaniu tygodnia” Artur Dmochowski, redaktor naczelny Wydawnictwa Słowa i Mysli.

 – Rosja prowadzi brutalną grę psychologiczną na różnych frontach – ocenił Jerzy Kłosiński. Zdaniem redaktora naczelnego Tygodnika Solidarność porwanie obserwatorów OBWE może być dla Rosji punktem zapalnym.

Dla mnie jest to niebywałe, że tak poważnie naruszono umowy międzynarodowe. Jeżeli separatyści mieli zlecenie z Moskwy, to znak, że Putin idzie na całość – stwierdził z kolei Artur Dmochowski. Redaktor naczelny Wydawnictwa Słowa i Myśli, który niegdyś był obserwatorem OBWE w krajach byłej Jugosławii podkreślał, że „powinno to doprowadzić do bardzo ostrych reperkusji”.

Tak naprawdę wojna na Ukrainie już trwa. W naszych czasach wojen nie wypowiada się na papierze – diagnozował Michał Kuź z internetowego tygodnika Nowa Konfederacja. Publicysta stwierdził też, że nie widzi pokojowego scenariusza rozwiązania tego konfliktu.

Kuź nakreślił dwa scenariusze rozwoju wydarzeń w związku z kryzysem ukraińskim. – Rosja będzie podsycać ten konflikt nadal i przybierze on scenariusz bałkański. To znaczy, że na wschodniej Ukrainie będzie pogłębiał się chaos, będą trwać walki uliczne, uzbrojone grupy będą napadać na przedstawicieli kijowskich władz i organizacji międzynarodowych – wyjaśnił, stwierdzając, że jest to pierwszy z możliwych scenariuszy. – Drugi scenariusz wiąże się z tym, że od 1945 roku nie było zagrożenia konfliktem na taką skalę. Putin już nie kontroluje sytuacji, więc nawet jeśli będzie chciał deeskalować, może już mu się nie udać – ocenił Kuź. Publicysta zauważył też, że „na razie wszystkie najbardziej brutalne zagrania w tym konflikcie zaistniały po stronie rosyjskich separatystów”. – To burzy narrację Ławrowa – uzupełnił.

Artur Dmochowski podkreślał, że sytuacja na Ukrainie przypomina strategię wojny wietnamskiej. – Wietnam Północny zajął południową część kraju właśnie metodami partyzanckimi – zauważył autor książki Wietnam. Wojna bez zwycięzców.

Frontalne wkroczenie wojsk rosyjskich na teren Ukrainy może się skończyć zajęciem całego kraju. A to jest taki konflikt, którego konsekwencje będą kolosalne dla Rosji – mówił z kolei Jerzy Kłosiński. – Myślę, że Putin jednak chce uniknąć tego scenariusza – dodał redaktor naczelny Tygodnika Solidarność.

W kolejnej części rozmowy dyskutowano o narracji, jaką przyjął premier Donald Tusk w kontekście kanonizacji papieża Jana Pawła II.

Premier Tusk wyciągnął wnioski z ostatnich sondaży, które mówią, że niemal 98 proc. Polaków ceni zasługi Jana Pawła II – zaznaczył Jerzy Kłosiński. Jego zdaniem Tusk to „cyniczny realista, zaprzeczający swoim dawnym słowom”. Publicysta zauważył też, że premier odcina się też od „tej grupy antyklerykalnej, negującej sens kanonizacji”. – Po prostu Tusk gra pod publikę – zdiagnozował.

Dmochowski przypomniał, że to właśnie Donald Tusk wypromował Janusza Palikota z jego „ostrą antykościelną retoryką”. – To, że teraz kierując się sondażami i popularnością Jana Pawła II wśród Polaków, chce coś ugrać, jest żałosne – stwierdził redaktor naczelny Wydawnictwa Słowa i Mysli.

Natomiast zdaniem Michała Kuzia wyhodowanie Palikota było dla Tuska „niezwykle opłacalne”. – Tusk teraz zostawia antyklerykalizm jemu, a sam może grać na dwa fortepiany – zaznaczył publicysta Nowej Konfederacji. W jego opinii premier „rozmywa naukę papieża”. – W kontekście Ukrainy i myśli politycznej Jana Pawła II lepiej byłoby przywołać właśnie te wątki – skwitował Kuź. 

Źródło: telewizja republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy