Dardziński: Polska polityka działa tak, że jeśli się coś dziś nie wali, to spokojnie można się tym nie zajmować

Artykuł
Piotr Dardziński, wiceprezes Polski Razem
Telewizja Republika

Są pewne prawa w polityce, że jak się czegoś nie zrobi wcześnie, to to skutkuje tym, jak żyjemy i w jakim państwie - mówił o zaniechaniach prawnych dotyczących groźnych przestępców, wiceprezes Polski Razem Piotr Dardziński.

Wczoraj przedstawiciele Polski Razem Jarosława Gowina poinformowali o przygotowaniu interpelacji, w której domagają się od premiera Donalda Tuska wyjaśnień w sprawie opóźnienia publikacji ustawy o nadzorze nad groźnymi przestępcami. Według PR w sprawie Mariusza T. zawiódł premier i urzędnicy w jego kancelarii, a nie minister sprawiedliwości Marek Biernacki.

Sprawę tę komentował na antenie Telewizji Republika wiceprezes partii Piotr Dardziński.

Polityk zwrócił uwagę na fakt, że osobom decydującym w 1989 roku o losach Trynkiewicza, zabrakło wyobraźni. W jego opinii nikt nie myślał przyszłościowo, a w sposobie myślenia dominowało raczej przekonanie, że „jakoś to będzie”. - Jednak są pewne prawa w polityce, że jak się czegoś nie zrobi wcześnie to to skutkuje tym jak żyjemy i w jakim państwie żyjemy – podkreślił Dardziński.

Ocenił, że sytuacja, którą obecnie obserwujemy jest tragikomiczna. - Okazuje się, że największą ofiarą tych wydarzeń jest seryjny morderca, pedofil. A oskarża się instytucje i ministrów, w tym ministra Biernackiego, że łamali prawo - stwierdził. – Jestem przekonany, że minister Biernacki działał w granicach prawa. On jest bardzo uczciwym i bardzo solidnym człowiekiem. I nie wątpią w to chyba nawet jego przeciwnicy polityczni - przekonywał.

Na pytanie prowadzącego program Antoniego Trzmiela, kto jest zatem winny obecnej sytuacji wskazał, że na pewno niechlujność sprzed 25. lat. Podkreślił, że zawiedli nawet ci, którzy wówczas protestowali przed takim rozwiązaniem, bo choć wszyscy wiedzieli, że przyjdzie czas, kiedy Trynkiewicz wyjdzie na wolność, to nikt z tym nic nie zrobił. - Polska polityka działa tak, że jeśli się coś dziś nie wali, to spokojnie możemy się tym nie zajmować – ocenił polityk.

Dardziński podkreślił także winę premiera, przypominając, że prace nad ustawą, która mogła zapobiec wyjściu pedofila na wolność rozpoczęły się na początku roku 2012. – Ustawa była gotowa na wiosnę 2013 roku. Dziś mamy rok 2014. Potem okazało się, że ustawa leżała w Kancelarii Premiera, bo pan premier miał inne priorytety – podkreślił.

Jak dodał, posłowie jego ugrupowania wystąpili wczoraj z interpelacją z prośbą o wyjaśnienie, jakie to były inne priorytety, które premier musiał opublikować wcześniej.

Źródło: Telewizja Republika, pap

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy