Biuro detektywistyczne Lampart opublikowało kolejne wideo pokazujące krok po kroku, jak doszło do porwania Iwony Wieczorek. Według nich, kobietę uprowadzili pracownicy firmy sprzątającej. Wcześniejsze nagranie skrytykowała prokuratura i internauci. Ale teraz pokazano "początkowe etapy filtrowania kadru". Co za tym idzie? Sam oceń.
9 listopada agencja Lampart pokazała nagranie ws. porwania Iwony Wieczorek. Tłumaczyła w nim inną wersję wydarzeń. Iwona Wieczorek mogła zostać przewieziona samochodem firmy sprzątającej i w worku wrzucona do jednego z gdańskich kanałów burzowych.
To powielenie informacji, które znalazły się w analizie sporządzonej w 2015 roku przez Policję" - podała Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Nagranie skrytykowali internauci. Dlatego biuro postanowiło pokazać kolejny film.
"Na prośbę internautów przedstawiamy początkowe etapy filtrowania kadru z ujawnionego przez nas monitoringu. Był to pierwszy i być może najbardziej czytelny etap z procesu symulacji i badań, które trwały łącznie kilkanaście dni, a z których pokazaliśmy jedynie najważniejsze elementy, w sposób skondensowany w ostatnim opublikowanym materiale" - czytamy w oświadczeniu.
Sam oceń:
Źródło: Telewizja Republika/wp.pl