Czy dzięki Brexitowi wzrośnie rating Polski?

Artykuł
Telewizja Republika

Tegoroczny Europejski Kongres Finansowy rozpoczęło pytanie o atrakcyjność inwestycyjną Polski. Zostało ono zadane w ramach Poland Capital Summit - imprezy towarzyszącej tegorocznemu EKF. Odpowiedzi na nie szukali uczestnicy debaty prowadzonej przez Jana Krzysztofa Bieleckiego - przedstawiciele trzech największych agencji ratingowych: Moritz Kraemer ze Standard & Poor's, Yves Lemay z Moody's Investors Service oraz Ed Parker z Fitch Ratings.

Debatę otworzyło wystąpienie Moritza Kraemera, który podkreślił dotychczasowe sukcesy Polski w utrzymaniu jakości i tempa wzrostu gospodarczego. Zaznaczył przy tym, że o perspektywie ratingowej naszego kraju decydują trzy kluczowe obszary.

Pierwszy to ocena jakości i dostosowania instytucji regulujących gospodarkę i zasad rządzących ładem społecznym, niezależnie od wewnętrznego przekonania o sytuacji kraju i jego administracji. Takie kwestie jak możliwe traktowanie inwestorów, system emerytalny, otoczenie prawne i jego przewidywalność wpływają na ocenę ratingową "tu i teraz". Przykładem może być niepewność co do skutków decyzji o Brexicie czy okoliczności spadku ratingu USA w 2011 roku. Polska była od dekady jednym z najbardziej stabilnych ratingowo krajów. Zachwianie tej stabilności było skutkiem zaskoczenia szybkością i głębokością wprowadzanych zmian po wyborach 2015 roku.

Drugi istotny obszar to elastyczność i struktura rynku pracy. Wszyscy uczestnicy debaty zgodnie wskazywali, że starzenie się społeczeństwa może być najpoważniejszym czynnikiem determinującym rating Polski w dłuższej perspektywie. Ryzykiem trudnym do przecenienia jest szybko pogarszający się stosunek zatrudnionych do emerytów. Nie wiadomo też, czy takie czynniki jak Brexit mogą złagodzić deficyt siły roboczej po powrocie pracowników do Polski, o ile do tego dojdzie.

Trzeci czynnik, który może istotnie obniżyć aktywność inwestycyjną Polski w obszarze infrastruktury po 2020 roku, to spadek zasilania środkami z funduszy Unii Europejskiej. Już dzisiaj zaledwie 1/3 firm prywatnych spodziewa się wzrostu inwestycji, a postawa takich krajów jak Szwecja, Włochy czy Holandia może dodatkowo zahamować zasilanie gospodarki polskiej w fundusze prorozwojowe.

Yves Lemay z Moody's stwierdził, że co do zasady rating Polski jest stabilny, choć niepewność wynikająca m.in. wyżej wymienionych czynników znalazła swoje odzwierciedlenie w negatywnej perspektywie sprzed roku. Czynnik fiskalny jest istotny, ale przeważa ogólny pozytywny obraz z niezagrożonymi granicami zadłużenia. Pozytywnie oceniane jest też ryzyko sytemu bankowego, wyposażonego w solidny bufor kapitałowy oraz znaczna odporność gospodarki na zakłócenia zewnętrzne. Pewne obawy budzi natomiast starzenie się społeczeństwa i pogarszająca się struktura wiekowa rynku pracy, ograniczona zdolność redukcji długu publicznego, czy nieskuteczne lewarowanie poziomu długu wzrostem gospodarczym.

O kluczowym znaczeniu wzrostu gospodarczego i stabilności politycznej dla stabilnego ratingu mówił Ed Parker z agencji Fitch. Obecny rating Polski to A-. Elementy, które zadecydowały o minusie przy A, to głównie nadal relatywnie duży, choć malejący, udział długu zewnętrznego, niski stopień konwergencji dochodów mimo dobrego wskaźnika wzrostu PKB, umiarkowane luzowanie fiskalne mimo korzystnego otoczenia niskich stóp procentowych. Czynniki negatywne to także presja w obszarze ochrony zdrowia i opieki emerytalnej. Z kolei ryzyko polityczne nie jest oceniane tak krytycznie. Pewne kontrowersje dotyczące demokratyczności rozwiązań nie muszą negatywnie samoistnie wpływać na jakość gospodarki i, tym samym, rating kraju. Możliwa poprawa ratingu jest uzależniona od wzrostu dochodów przy jednoczesnym spadku obaw związanych z ryzykiem politycznym.

 

Źródło: centrumprasowe.pap.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy